FlauFly napisał(a):A tak luźno siedząc w temacie. Zna ktoś jakieś sposoby przygotowania bielunia dziędzierzawy?Sam jestem amatorem psychodelików, ale na to bym się nie porywał.
To roślina, która podchodzi już pod trucizny.
Podobnie nie łap się na pokrzyk-wilcza jagoda.
Bo jak goście zastanawiają się, czy zjeść ćwierć liścia czy pół, aby nie przedawkować, to ja dziękuję za taką jazdę. Chociaż w dawnych czasach kobiety zwłaszcza, często używały soku belladonny. No i mandragora, też bym się trochę cykał.
Moim zdaniem najpiękniejszym i najbezpieczniejszym psychodelikiem jest salvia. Świadczyć może o tym krótki czas działania a intensywnie mocny.
