Progmast napisał(a):Jednak zdecydowalem sie na salvie divinorum ;-).teraz mam pytanie jakie ekstrakt najlepiej kupic(5X, 10X)?I w czym to najlepiej palic(na jakiejs stronce czytalem se dobra jest fajka ceramiczna).
Palić tak, aby jak najszybciej spalić dużą ilość.
Wg mnie jedynym problemem jest to, że salvia może odebrać po dwóch czy trzech zaciągnięciach kontrolę. Więc chodzi głównie o szybkie spalenie.
Osobiście nie palę. Stosuję tradycyjne indiańskie metody. :-)
Jestem również przeciwnikiem teorii, że salvinorin uwalnia się w jakichś kosmicznych temperaturach, że to niby czeba palnika używać, Pewnie jakiś producent palników rozsiał na hyperrealu taką baśń.
Również jestem przeciwnikiem teorii, że "trzeba sobie wyrabiać receptory". :-)
Współcześnie Salvia utożsamiana jest w Meksyku z Matką boską. Wielu indian spotyka ją osobiście w swoich wizjach i nawet sobie czasami porozmawiają.
Jeżeli ktoś interesuje się tą rośliną, to przetłumaczyłem tekst na jej temat:
http://www.psychodelicznosc.fora.pl/etno...e,283.html
Przetłumaczyłem również kilka innych tekstów. Jeżeli ktoś nie ma ogólnego pojęcia o działaniu różnych halucynogenów to najciekawsza będzie ta lektura:
http://www.aztekium.pl/baza/ksiazki/halu...index.html
Jeszcze bardzo ciekawa jest żywica drzew Virola:
http://www.psychodelicznosc.fora.pl/etno...e,274.html
Osobiście jestem przeciwnikiem syntetycznej chemii. Nigdy raczej tego nie spróbuję.
Rośliny zabezpieczają nas w naturalny sposób przed przedawkowaniem. Albo się przytkamy, albo wyrzygamy, albo zrobi się nam niedobrze itp. Stosując chemię, podejmujemy większe ryzyko, zarówno w przypdaku psychodelików, jak i leków, oraz żywności.
Co do fajek do zawsze budziło we mnie podziw coś takiego:
http://photos04.allegro.pl/photos/orygin.../374181023
lub
http://www.shishka.pl/images/fullimage.p...6czerw.JPG
Taka faja dla całej rodziny.
Biesiadowanie przy takim urządzeniu we wspólnym gronie musi być ciekawe... :-)
Każdy ma swoją rurę, nikt nikomu nie zawadza. To takie romantyczne trochę...
