Ja też jestem zafascynowany tym, co odkryłem już dosyć dawno temu- nadmierna gloryfikacja czegokolwiek prowadzi do zwyrodniałego absurdu. Doskonałym tego przykładem jest twierdzenie, iż substancja chemiczna zakłócająca procesy myślowe jest lekiem na zło świata.
Szczerze mówiąc potrzebowałem Twoich postów, Kilgore by skala tego absurdalnego zjawiska do mnie w pełni dotarła...
Być może wydam książkę, "o skutkach zaślepienia i pochwały rzeczy w swoim mniemaniu doskonałych oraz wpływie tego zjawiska na podatnych psychicznie ludzi"
Dopisałbym coś o Twoich dzieciach ale nagle ogarnęło mnie okropne zwątpienie które podsyca kombinacja "Kilgore ma dziecko"
Szczerze mówiąc potrzebowałem Twoich postów, Kilgore by skala tego absurdalnego zjawiska do mnie w pełni dotarła...
Być może wydam książkę, "o skutkach zaślepienia i pochwały rzeczy w swoim mniemaniu doskonałych oraz wpływie tego zjawiska na podatnych psychicznie ludzi"
Dopisałbym coś o Twoich dzieciach ale nagle ogarnęło mnie okropne zwątpienie które podsyca kombinacja "Kilgore ma dziecko"
Get into the car
We'll be the passengers
We'll ride through the city tonight
We'll see the city's ripped backside
We'll see the bright and hollow sky
We'll see the stars that shine so bright
Stars made for us tonight!
We'll be the passengers
We'll ride through the city tonight
We'll see the city's ripped backside
We'll see the bright and hollow sky
We'll see the stars that shine so bright
Stars made for us tonight!

