sychu napisał(a):Nie ma czegoś takiego jak "uniwersalny stan świadomości". Wam się chyba wydaje, że jest jakieś uniwersalne zero od którego się oddala gdy się coś zażywa a do którego się wraca gdy się trzeźwieje.
Istnieje jednak pewna norma - trzeźwi ludzie nie rozmawiają z niewidzialną myszką miki czy jakimś peyotlowym guru - trzeźwi zdrowi ludzie. Czy sugerujesz ze zdarza Ci się widywać na ulicy niewidzialnych kolegów albo panicznie uciekać przed niewidzialnymi pająkami?
Podpieracie się tak wątłymi "argumentami" ze aż śmieszycie
. To zresztą nie zasługuje na miano argumentu nawet jeżeli wstawi się tą paplaninę w cudzysłów. To po prostu paplanina. Nic więcej. Infantylna i nic nie ważna. Podobna do pseudo-naukowego bełkotu kreacjonistów czy ludzi mających wizje kosmitów i matki boskiej. Temat powinien trafić do HUMORU, kompromituje poziom forumowiczów.
Zresztą ja żartuję tylko - nie słuchajcie trzeźwiego hitlerowca zećpani prawomyślni
Stalk the weak, crush their skulls, eat their hearts, and use their entrails to predict the future.

