Noka napisał(a):Istnieją tylko DWIE drogi. Albo ludzie mają wolny wybór w jakiejś sferze (na przykład w rynku, czyli sami decydują co kupić, w co zainwestować swoje pieniądze, co zrobić ze swymi dobrami), ale robi to za nich rząd, czyli narzuca siłą plan kogoś, będącego przy sterach.
Powyższy cytat jest odpowiedzią na pytanie FlauFly na czym ma polegać umiarkowanie.
Z jakichś dziwnych powodów ci oświeceni i racjonalnie myślący obrońcy wolnego rynku w swoim myśleniu politycznym kierują się archaicznym, plemiennym dwubiegunowym sposobem myślenia. Jeżeli totalna kontrola państwa wszystkiego i wszystkich obecna w komunizmie jest zła to niby jedynym rozwiązaniem tego problemu jest równie totalne zanegowania kontroli czegokolwiek.
hock:Właśnie to miałem na myśli pisząc, że komunizm i libertarianizm to w gruncie rzeczy podobne ideologie, jedynie z przeciwstawnych krańców pewnego kontinuum.
W zupełności zgadzam się z Rotheinem, że rozwiązania należy szukać gdzieś pośrodku owych skrajnych postaw. Są obszary, w których ingerencję państwa należy ograniczać do minimum, są jednak także takie sfery (jak edukacja, wymiar sprawiedliwości czy służba zdrowia), gdzie państwo musi ingerować.
W dzisiejszej Polsce wystarczy np. znieść obowiązek szkolny (bez wprowadzania dodatkowych opłat za szkołę), aby część rodziców przestała posyłać swoje dzieci do szkoły. Czas ich zdaniem bezsensownie tracony na naukę mogłyby "twórczo" wykorzystać pomagając dorosłym pracując w warsztacie lub w polu.
Trudno się nie zgodzić z diagnozą większością patologii opisanych przez Athei, uśmiercenie pacjenta jednak nie jest tym samym, co doprowadzenie jego organizmu do zdrowia.
Nadmierny fiskalizm czy przerost kadry urzędniczej oczywiście jest zły, rozwiązanie powinno jednak polegać na "przycięciu" owych nadmiernie rozrośniętych elementów a nie ich całkowita likwidacja.
Athei Overlord napisał(a):w tym zsocjalizowanym spoleczenstwie mamy demokracje bez cenzusowTo niby kto ma mieć prawa wyborcze? Wyłącznie mężczyźni, ludzie bogaci, osoby z co najmniej wyższym wykształceniem?
Według Athei obecnie ludzie bierni głosują na partie od zasiłków, które owe zasiłki im przyznają (zabierając na ten cel pieniądze bogatym).
Przyznając jednak prawa wyborcze tylko np. ludziom majętnym w parlamencie zasiądą politycy reprezentujący wyłącznie tę grupę ludzi i nieudacznikami nikt się nie będzie przejmował.
Jakoś taka wizja wykluczania z życia politycznego całych grup społecznych jest dla mnie mało pociągająca. Jedynym jej skutkiem będzie silne rozwarstwienie i skonfliktowanie społeczeństwa.
Noka napisał(a):Kapitalizm oznacza wolny rynek - czyli brak interwencji w gospodarkę. Brak interwencji oznacza, że absolutnie każdy ma władzę nad swoim życiem i swoją własnością.
Tutaj widzimy w całej rozciągłości jak libertarianizm (lub cokolwiek innego w co Noka wierzy) uwzględnia "rzeczywistość i naturę ludzką" :lol2:
Biedny, chory i słabo wykształcony robotnik fizyczny rzeczywiście ma nieograniczoną władzę nad swoim życiem i swoją własnością. W każdej chwili może skoczyć z mostu (bo na zakup broni może go już być nie stać).
Bajki, bajki i jeszcze raz bajki.
----------------------------------
A sam film Defilada naprawdę jest bardzo dobry i wart obejrzenia. To uwaga dla tych, którzy go jeszcze nie widzieli.
Narodziny człowieka są narodzinami jego smutku. Im dłużej żyje, tym robi się głupszy, gdyż pragnienie uniknięcia nieuchronnej śmierci dokucza mu coraz bardziej. Jakież to gorzkie! Żyje nieosiągalnym! Pragnienie przetrwania w przyszłości czyni go niezdolnym do życia w teraźniejszości.
Czuang Tzu
Czuang Tzu

