kkap napisał(a):1.Heroinizm szkodzi tylko osobie, która jest heroinistą.1. - Nie zgadza się. Socjolodzy, pedagodzy, prawnicy np. twierdzą, że taka osoba wywiera destrukcyjny wpływ na otoczenie czy te go chce, czy nie.
2.Jakich racjonalnych argumentów użyjesz, żeby wykazać słuszność zabraniania robienia osobie czegoś na co ma ochotę a przy tym nie krzywdzi w żaden sposób nikogo innego? Czekam.
Mało się tu wypowiadam, ale czasem zabiorę głos bo wszędobylska narkofobia mnie drażni.
2. - Po raz kolejny muszę zaznaczyć, że nie stoję na stanowisku; zakazywać! Załóżmy, że ustawa już jest zatwierdzona i stojąc wobec takiego faktu staram się dostrzec ewentualne zagrożenia. Nie mogę zgodzić się z poglądem kogoś, kto wygłasza narkotykom "peany" i przekonuje mnie o samych dobrodziejstwach takiego stanu rzeczy (legal.) tym bardziej, że moralność rozumiana przeze mnie ma inny punkt odniesienia. Musiałem często pogodzić się z wieloma rzeczami, ale choćby osoba z Twojej wypowiedzi; krzywdzi matkę, która cicho płacze po nocach, koncentruje na sobie uwagę rodziny powodując rozkład, okrada z uczuć kochającą dziewczynę (chłopaka), angażuje często medycynę, która musi przeznaczać kolejne środki na terapie, leczenia, podczas gdy cierpią inni czekając w długich kolejkach itd.. Jednocześnie staram się zrozumieć nieszczęście człowieka, który "sam się krzywdzi". Dziwna moralność?
Ps. O, narkomanii to ja się na pewno nie boję - tym bardziej konsekwencji legalizacji. Jednak wolność polega dla mnie na czymś zupełnie innym i wiem, że tędy się jej nie da wepchnąć.
Ale kto chce niech bierze..

