Avx napisał(a):Czegoś nie rozumiem.gramin napisał(a):Po pierwsze robotnikom przemysłowym w XIX w. status materialny nie mógł się ani poprawić, ani pogorszyć w stosunku do tego jaki mieli w wieku XVIII, bo w wieku XVIII jeszcze nie było klasy robotniczej w dziewiętnastowiecznym sensie.Poprawił się w tym sensie, że mieli lepiej niż chłopi w wieku XVIII.
Najpierw piszesz posta w którym oskarżasz mnie o straszna manipulację, bo nie można porównywać poziomu życia w dwu różnych okresach, w później piszesz coś, co jest zupełnym zaprzeczeniem twojej tezy? :confused:
Czy w tym przypadku mamy do czynienia z idiotą, czy świadomym manipulatorem.
Poza tym przypominam, że już wcześniej napisałem:
Cytat:Przeciętne warunki materialne uległy w XIX w. znacznej poprawie. Bardzo szybko zaczęła się kształtować dość zamożna i całkiem liczna burżuazja. Ogromna część ludzi popadła jednak także w skrajną nędzę i zależność od klasy uprzywilejowanej.Dlaczego więc już drugi raz próbujesz mi udowodnić, że owe przeciętne warunki uległy poprawie, skoro nigdy nie twierdziłem inaczej?
Pisząc o XIX w. chciałem wyłącznie wskazać na mechanizmy prowadzące do szybkiego rozwarstwienia społeczeństwa (a nie jego ubożenia) w przypadku braku odgórnej kontroli.
Jako humanista lubię od czasu do czasu sięgnąć po Słownik języka polskiego, gdzie możemy znaleźć taką oto definicję słowa popaść:
Cytat:#
popaść — popadać
1. «znaleźć się w trudnym położeniu lub zostać opanowanym przez negatywne uczucia, stany itp.»
2. «zdarzyć się, trafić się, wypaść (wszystko jedno co, gdzie, kiedy)»
Jak widzisz nigdzie nie ma tam mowy o utracie czegokolwiek.
"Popaść w nędzę" nie oznacza więc wyłącznie "zbiednieć", co razem z pilastrem próbujecie mi imputować lecz także znaleźć się w pewnym położeniu. W XIX w. chłopi przenoszący się ze wsi do miast byli na ogół straszliwie biedni i pomimo, iż gospodarka jako taka mocno przyspieszyła, jedynie część z nich poprawiła (i to znacznie) swój status materialny. Dla pozostałej części nic się nie zmieniło, początkowy stan biedy uległ jedynie utrwaleniu.
Aby bezmyślnie nie szafować na prawo i lewo średnimi statystycznymi trzeba po prostu wiedzieć czym owa średnia jest. Ponownie kłania się tu Ballada o słoniu.
Zostawmy już jednak wiek XIX.
Libertarianizm, tak sami jak komunizm, jest czystą utopią. I tak samo jak komunizm nie bierze pod uwagę "czynnika ludzkiego".
Komunistom wydawało się, że jeżeli wszystko ulegnie unifikacji ludziom będzie się żyło jak w niebie. Problem polega jedynie na tym, że ludzkie społeczności to nie kolonie mrówek i ludzie cenią sobie indywidualność.
Libertarianizm zupełnie ignoruje fakt, że ludzie zwyczajnie bywają głupi, chciwi, małostkowi itd.
Nie każdemu będzie się chciało mozolnie pracować na sukces własnej firmy, wielu wybierze "drogę na skróty", próbując zwyczajnie wydymać słabszych od siebie.
Wystarczy zresztą poczytać ten wątek, aby przekonać się co tak naprawdę sądzą owi niezłomni obrońcy wolności i poszanowania prawa drugiego człowieka do samostanowienia:
lumberjack napisał(a):Wobec każdego socjalisty należy stosować karę chłosty, aż do momentu gdy tenże "intelektualista" osiągnie stan przemiany duchowej i nauczy się respektu do cudzego życia.Zaprawdę budujący przykład "respektu do cudzego życia".
Skywalker napisał(a):Nie głoszę ludobójstwa a jedynie politykę zastraszania najbardziej niewygodnych, szkodliwych i niebezpiecznych osobników w społeczeństwie.Co za wielkoduszność i poszanowanie drugiego człowieka.
Al-Rahim napisał(a):Rodzinaom patologicznym dzieci powinno się odbieraćCoraz lepiej. Tak na marginesie, to ciekawe kto niby miałby się tym odbieraniem zajmować, skoro wcześniej miłośnicy nieograniczonej wolności zlikwidują represyjne państwo?
Niestety, tak jak pisałem na początku tego wątku konsekwentne wcielenie w życie owych "szczytnych libertariańskich ideałów" zaowocowałoby podobnym totalitaryzmem jak ten istniejący w Korei. Panem życia i śmierci nie byłby jednak Pierwszy Sekretarz ale zapewne osoba o najzasobniejszym portfelu (co w ostatecznym rozrachunku na jedno wychodzi).
Al-Rahim napisał(a):Dla mnie człowiek który chce mnie zabić/pobić/okraść, to bandyta, bez względu na motywy, sytuację materialną lub etykietkę którą mu nadasz.Tutaj wyjątkowo w pełni z Al-Rahim się zgadzam.
Dla mnie człowiek, który chce chłostać, zastraszać, odbierać dzieci innym ludziom, bez względu na motywy, jest zwykłym bandytą.
avidal napisał(a):Rothein, pod szlachetnie i dostojnie brzmiącą doktrynalną wolnością, a w rzeczywistości jej karykaturą, kryje się zwykły bezduszny utylitaryzm. Rzygać się chce.Sam lepiej bym tego nie ujął.
Z owych pięknie brzmiących haseł wyłania się jedynie skrajny egoizm i bezgraniczna pogarda dla drugiego człowieka. Pewnie jedynie wspomnienie holokaustu spowodowało, że jak do tej pory nikt nie zaprezentował poglądu w stylu niejakiego D. H. Lawrence'a (z prywatnego listy napisanego w 1908 r.):
Cytat:Gdybym mógł zrobić to, co chcę, wybudowałbym komorę śmierci wielką jak londyński Crystal Pałace, gdzie cicho grałaby wojskowa orkiestra i gdzie działałby kinematograf; potem szedłbym bocznymi ulicami i głównymi ulicami i sprowadzałbym ich tam wszystkich, chorych, chromych, okaleczonych; prowadziłbym ich łagodnie, a oni by się do mnie uśmiechali z wyrazem pełnym znużonej podzięki; a orkiestra cichutko grałaby melodię chóru z Alleluja. . .Zaprawdę piękna wizja :evil:
Narodziny człowieka są narodzinami jego smutku. Im dłużej żyje, tym robi się głupszy, gdyż pragnienie uniknięcia nieuchronnej śmierci dokucza mu coraz bardziej. Jakież to gorzkie! Żyje nieosiągalnym! Pragnienie przetrwania w przyszłości czyni go niezdolnym do życia w teraźniejszości.
Czuang Tzu
Czuang Tzu

