Avx napisał(a):To już efekt właśnie ciągłych interwencji, które ułatwiają kumulację kapitału.
A jakby wprowadzić jeszcze infoanarchizm (znieść patenty) to już w ogóle korporacje straciłyby racje bytu. Marki samochodów (oraz części do nich) produkowane obecnie przez GM byłyby możliwe do produkcji dla każdego, kto byłby technicznie w stanie wyprodukować samochód.
Pytanie kto jest w stanie technicznie wyprodukować samochód, czy cokolwiek innego o współczesnym poziomie złożoności. Konsolidacja produkcji (zmniejszenie liczby producentów) wzięła się z mechanizmów rynkowych i rozwoju technologii.
Żeby zaprojektować silnik spalinowy, nie wystarczy tak jak kiedyś biura projektowego, w którym 5 inżynierów od silników kreśli sobie coś na desce. Wyrafinowanie techniczne powoduje, że nad silnikiem pracuje powiedzmy 50 osób, specjalistów z różnych dziedzin. Wiedza potrzebna do skutecznego zarządzania takim zespołem ludzkim nie jest czymś co pierwsza lepsza firma jest w stanie opanować, nie wspomniając już o ograniczonej liczbie specjalistów. Stąd też ograniczona liczba możliwych firm projektujących silniki (i ogólnie złożone mechanizmy/urządzenia).
Po drugie z punktu widzenia wolnego rynku, bardziej efektywne są duże przedsiębiorstwa (jeżeli chodzi o branże produkcyjne), ponieważ koszty stałe które trzeba ponieść przy prowadzeniu firmy rozkładają się na większą ilość towaru. Szczególnie dotyczy to branż wysokiej technologii - samoloty (2 producentów samolotów pasażerskich), samochody (8-10 firm ma 80% rynku), elektroniki (ilu producentów procesorów możemy wymienić?). Koszty stałe w tych branżach są ogromne i średnie przedsiębiorstwa nie są w stanie wytrzymać konkurencji.
Nie bardzo widzę w jaki sposób anarcho-kapitalizm poradziłby sobie z rachunkiem ekonomicznym, chyba tylko przez odgórne regulacje?
I live to the day I die
I live to the day I cry
I'm dead the day I lie
I live to the day I cry
I'm dead the day I lie

