gramin napisał(a):Jak więc ateista może być wyznawcą jakiegoś boga?
Oczywiście ze nie może. I dlatego gramin nie jest żadnym ateistą. Ale to offtop
Cytat:Jak ma się spadek współczynnika Giniego obliczony dla całego społeczeństwa (kraju), do nierówności w dochodach konkretnej klasy, czy warstwy owego społeczeństwa? Inaczej mówiąc, czy ze zmniejszenia różnic w dochodach dla XIX-wiecznej Francji jako całości da się w jakikolwiek sposób wyciągnąć informację o tym, jak to wyglądało konkretnie w przypadku klasy robotniczej?
A dlaczego ma nas interesować tylko mały wycinek społeczenstwa w postaci "klasy robotniczej", a nie społeczeństwo jako całość? W XVIII wieku przepaści społeczne nie tylko były olbrzymie, ale i drogi awansu praktycznie nie istniały. Chłop zostający księciem trafiał sie tylko w bajkach. W XIX wiecznym kapitalizmie, nie tylko dystans między biednymi, a bogatymi znacząco się zmniejszył, ale i pojawiła się bardzo liczna grupa ludzi, którzy migrowali od biedy do bogactwa. Drogi awansu zostały otwarte. Przymykała je później lewica. (Już w XX wieku lewicowe związki zawodowe w WLk Brytanii domagały się ustawowego zakazu przyjmowania na studia dzieci z rodzin robotniczych)
Cytat:Lekarzy, poza chęcią zarabiania pieniędzy, obowiązuje jeszcze coś tak archaicznego i mało życiowego jak Przysięga Hipokratesa, Kodeks Etyki Lekarskiej i zwykła ludzka przyzwoitość.
Zauważmy, że lewizna uważa, że te kodeksy, przysięgi i przyzwoitości wzieły się znikąd. Że zostały ludziom zesłane przez jakąś transcendentną istotę (np Krisznę). No ale skoro konsekwentnie odrzucają oni teorię ewolucji to muszą tak myśleć.

W rzeczywistości owe kodeksy i moralności są po prostu sformalizowaniem i zwerbalizowaniem zasady o której pisałem. W normalnym ustroju lekarzowi zwyczajnie nie opłaca się "nocere". Inaczej oczywiscie w socjalizmie.
Gdyby taki dr Mengele żył w normalnym kraju, to zapewne zostałby szanowanym lekarzem i pomógł wielu pacjentom. Ponieważ jednak lewica zdjęła z niego owe krępujace ograniczenia, zamienił się w bestię, która z niczym nie musiała się liczyć.
Cytat:nie wiem na jakiej podstawie pilaster (oczywiście poza owym darwinizmem) zakłada, że wszyscy (lub większość) pracowników socjalnych to zwykłe pasożyty, które cenią sobie wyłącznie własną pensję i ciepłą posadkę.
Dlatego, ze ten typ zajęcia przyciąg właśnie ten typ człowieka. Punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia
Cytat: Zapewniam go, że duża ich część ciężko i z poświęceniem pracuje za naprawdę marne pieniądze. Czynią tak, ponieważ są autentycznie zainteresowani losem drugiego człowieka i wierzą, że swoją pracą chociaż częściowo potrafią przyczynić się do poprawy ich życia.
Dopóki im nie przejdzie, albo dopóki z posady nie wydymają ich owe pasożyty.
Praca w prywatnej firmie charytatywnej premiuje właśnie takich społeczników. Praca w urzędzie - pasożytów. Przy czym jednymi i drugimi mogą być te same osoby. Wszyscy wiemy, ze ten sam lekarz, który w państwowym szpitalu traktuje pacjentów jak psie gówno leżace na dywanie, w klinice prywatnej jest po prostu wzorem troski i opiekuńczości wobec pacjenta (często nawet tego samego pacjenta, ktorego w państwowym szpitalu traktował jak psie gówno - wg teorii eolucji, którą lewizna zwalcza, konkurują ze sobą strategie, a nie osobniki)
Cytat:
jak to możliwe że o Szwecji, która ma jeden z najniższych w Europie współczynników Giniego (czyli najmniejszą nierówność społeczną) i duży socjał, trudno powiedzieć jakoby wszyscy żyli w równej nędzy? Raczej wszyscy żyją w równym bogactwie.
Natomiast w Rosji, która z krajów europejskich ów czynnik ma najwyższy, duże rozwarstwienie społeczne wcale nie świadczy o tym, że w tym kraju mamy największą wolność gospodarczą.
No właśnie, lewizna patrzy i nie widzi.
. A przecież jest to dowód, ze rozwój kapitalizmu i wolny rynek wcale nie prowadzi do zwiększenia nierówności społecznych
. Natomiast socjalizm, przeciwnie owe nierówności utrwala i powiększa.rothein
Cytat:
Kilka razy odwoływałem się do sądu pracy.
I już wiemy skąd się biorą lewusy. To są ludzie, kórym po prostu nie chce się pracować. Rothein co najmniej kilka razy popadł w konflikt z pracodawcami (a ile z tych konfliktów nie skończylo się w sądzie?), a to znaczy, ze problem tkwi po stronie rotheina, a nie pracodawcy. Z resztą, skoro pisze, ze pracuje po 12-14 godzin na dobę, to znaczy, ze po prostu nie umie pracować. Każda praca bowiem zaczyna się od jej zorganizowania, tak aby zmieściść się w dostępnym czasie.

