sir_skiner napisał(a):po pierwsze, co to znaczy konsumpcja?
konsumpcja to nic innego jak zaspokajanie wlasnych potrzeb poprzez zuzywanie posiadanych dobr, czyli proces zgola odwrotny od bogacenia sie. przy czym tyle ilu konsumentow, tyle roznych potrzeb do zaspokojenia. ktos ma potrzebe ogladac premier ship to kupi plazme i c+ sport, poswiecajac za to ekwiwalent pieniezny, ktory ulokowany w inne dobra moglby mu nawet przyniesc dodatkowy dochod. ale ktos jest fanem MU i woli przezywac mecze ukochanej druzyny, niz sie bogacic. ktos inny woli przeczytac dobra ksiazke, a inny woli pograc z dziecmi w kosza, wiec nie oglada tv i rzadko czyta. wszystko to jest wyborem konsumentow.
Przykładowy obraz zniesienia realnego dialogu!
Sprowadzenie całej ludzkiej działalności do jednego wymiaru - jednowymiarowość konsumentów. A skoro wszystko sprowadzone zostaje w dyskursie do jednego wymiaru, to oczywiscie nie istnieje nic takiego jak "realni oponenci", stąd też brak realnego dialogu. Krotko i na temat. Pilaster napisał(a):I już wiemy skąd się biorą lewusy. To są ludzie, kórym po prostu nie chce się pracować. Rothein co najmniej kilka razy popadł w konflikt z pracodawcami (a ile z tych konfliktów nie skończylo się w sądzie?), a to znaczy, ze problem tkwi po stronie rotheina, a nie pracodawcy. Z resztą, skoro pisze, ze pracuje po 12-14 godzin na dobę, to znaczy, ze po prostu nie umie pracować. Każda praca bowiem zaczyna się od jej zorganizowania, tak aby zmieściść się w dostępnym czasie.
Pilaster nie zna szczegółów, ale mimo to pisze swoje! Indywidualne sprawy zaokrągla do formułek! I do tego osobiście mnie obraża. Podejrzewam zresztą ze Pilaster nigdy zarobkowo nie pracował, bo gdyby pracował to by takich głupot nie wypisywał. Oczywiście, Pilaster jest "mądry" chłop. Już wiadomo skąd biorą się złodzieje.
Tępy jak obuch.
Stalk the weak, crush their skulls, eat their hearts, and use their entrails to predict the future.

