Eros napisał(a):Nie każda potrzeba jest potrzebą konsumpcyjną. A zatem nie zawsze "zaspokajając swoje potrzeby" jestem konsumentem. Nadal czegoś nie rozumiesz, albo przejmujesz pałeczkę po Pilasterze?rece i gacie opadaja... tworzysz sztuczne byty. ja w ogole nie klasyfikuje potrzeb. co to w ogole jest potrzeba konsumpcyjna i niekonsumpcyjna? po co to komu, komu to sie objawilo? ludzie maja potrzeby. kropka. proces realizowania potrzeb nazywa sie konsumpcja. druga kropka. mozesz sobie stworzyc sztuczny podzial na potrzeby konsumpcyjne i inne, i zalozyc ze spelnianie tych pierwszych to konsumpcja, a tych drugich to cos zupelnie innego (tylko co?), a spelnianie potrzeb jako takich to znow nie wiadomo co, ale to juz nie jest dyskusja ekonomiczna, tylko jakas filozoficzna dygresja nt. ludzkiego dzialania.
No chyba że każdą ludzką potrzebę nazwiemy potrzebą konsumpcyjną. Wtedy dochodzimy do jednowymiarowosci.
Eros napisał(a):sir_skiner
Ok. Każdy jest konsumentem, jednak, jak wcześniej napisałem, jest to odkrycie równie genialne, jak stwierdzenie ze kazdy oddycha powietrzem. Piszesz, ze celem ludzkiego zycia jest zaspokajanie wlasnych potrzeb, jednak pisząc "potrzeba" masz na myśli kategorię ekonomiczną, ja zaś pisząc "potrzeba" miałem na myśli twórczą motywację. Cóż, rzeczywiście trochę nabałaganiłem. Przyznaję, moja wina.
ufff, nareszcie:-D


