Avx napisał(a):Nie, nie miałbym oporów moralnych strzelając do sługusa wrogiego reżimu.
troche mi rece opadaja... nie przyszlo Ci do glowy ze nie kazdy jest takim fundamentalista jak Ty i ze ludzie generalnie sa wielowymiarowi?FlauFly
Cytat: Dystrofia? A co to oznacza w praktyce, jak się z tym żyje? Krótka notka encyklopedyczna jakoś mi tego nie uzmysławia.marnie sie zyje... no zanik tkanki miesniowej chyba nie trudno sobie wyobrazic, powiedzmy, ze to taki pelzajacy paraliz bez utraty czucia. ale chyba nie bedziemy tu sie rozwodzic nad moimi przypadlosciami?
Cytat:Nie wiem co tu może pomóc doktryna katolicka, chociaż ludowy katolicyzm, może ma jakieś swoje "sposoby"...ogolnie chodzilo mi bardziej o staly punkt odniesienia jaki daje religia podparta wiara. jakakolwiek religia. religia oprocz tego ze daje czlowiekowi jakis nie podlegajacy relatywizacji kodeks etyczny jest tez irracjonalna. a to w swiecie wojny, pozbawionym wszelkiego znanego nam racjonalizmu i zasad pozostaje przeciez tym samym czym bylo w czasie pokoju. to chyba jedyny element naszego zycia nie podlegajacy wojennej zawierusze w sensie wypaczenia na potrzeby dopasowania do postawionej na glowie rzeczywistosci.
Cytat:Ja generalnie więc, nie wiem na ten moment, co mam z sobą robić w przypadku III WŚ.a kto wie? co my w ogole mozemy wiedziec o sobie? jestesmy banda rozwydzonych kapitalitystyczna prosperity madrali wychowanych w swiecie balansujacym na skraju dekantetyzmu. histerie u nas wywoluje obecny kryzys (stad ta dyskusja) choc nawet na oczy zadnego kryzysu nie widzielismy (nie liczac komunizmu, ale to bylo dawno i raczej bylo codziennoscia). nie mozemy zatem ulozyc sobie jakiegos planu, jesli nie mamy zadnych doswiadczen z zyciem w skrajnych warunkach. imho.

