KILGORE
Dyskutując o socjalizmie i liberalizmie, dyskutujmy o tych doktrynach i np: ich wpływie na życie społeczeństwa. Natomiast tutaj gro postów niestety dotyczy nie tematu, lecz osób wypowiadających się w topicu. Na dodatek większość osób nie wie w ogóle o czym pisze, stąd wycieczki personalne pewnie pozwalają na dowartościowanie siebie samego. Bo jak inaczej można tłumaczyć taki przykład wypowiedzi jak:
Inny przykład:
Przykładów jest więcej, również w innych tematach, w których miałem (nie)przyjemność się wypowiadać. Czasami również mnie ponosiło, ale wyłącznie w afekcie.
Panie i Panowie, zastanówmy się czy tego chcemy? Mi osobiście taki poziom nie odpowiada, powtarzam, nie osoby i ich poglądy, lecz poziom jaki niektórzy prezentują.
Dlatego cieszę się, że Agnostos poruszyłeś ten temat. Sam miałem na to ochotę, ale jako osoba partycypująca usilnie w kilku "iskrzących" tematach, zostałbym osądzony w sposób znacznie bardziej radykalny niż to uczynił w tym przypadku Kilgore.
Cytat:Nie chce z toba polemizowac.Łatwiej Ci się wypowiada o kimś, niż o czymś, nieprawdaż Kilgore? Zwłaszcza jak się ma przewagę liczebną i determinację, to i zakrzyczeć można adwersarza, a może się pogubi w wypowiedziach i też się go za słówko złapie - ach będzie super.
Dyskutując o socjalizmie i liberalizmie, dyskutujmy o tych doktrynach i np: ich wpływie na życie społeczeństwa. Natomiast tutaj gro postów niestety dotyczy nie tematu, lecz osób wypowiadających się w topicu. Na dodatek większość osób nie wie w ogóle o czym pisze, stąd wycieczki personalne pewnie pozwalają na dowartościowanie siebie samego. Bo jak inaczej można tłumaczyć taki przykład wypowiedzi jak:
AVX napisał(a):Laffer zachował się jak arogancki debil. Taki facet śmie nazywać się ekonomistą ? ;/ Chciałbym widzieć jego minę teraz, jak już kryzys jest. Prowadząca też odrobinkę się przyłączyła do nagonki. Podejście w następującym stylu, jak to trafnie ktoś inny w komentarzach na YouTube zauważył: "o przyszedł oszołom do studia i będzie opowiadała o kryzysie, hahaha ale ubaw o czym on gada"Powyższa wypowiedź świadczy jedynie o wypowiadającym się, natomiast w żaden sposób nie dotyka Laffera.
Może mi ktoś wyjaśnić, jak to możliwe, że wykształceni i inteligentni ludzie są zazwyczaj takimi skrajnymi debilami w sensie zdolności do prawidłowego oceniania zjawisk społeczno-gospodarczych ?
Inny przykład:
Cytat:mozesz podac tu indeks zbiorow Biblioteki Narodowej i zacytowac tysiac autorytetow, nie zmieni to tego, ze panstwo w Twoich wywodach funkcjonuje jako aksjomat rzeczywistosc, ktora definiuje potrzebe istnienia panstwa, i to jest taka samoudowadniajaca sie teza,A co Ty możesz podać na poparcie swojej argumentacji? Nie wnikam, bo chyba jedynie swoje marzenia... . Jak widać ograniczone, wąskie spojrzenie zaczyna wypierać szerokie horyzonty. Bo po co zapoznać się z autorytetami? Autorytetów przecież już nie ma, a wiedza szkodzi, bo trzeba będzie się wysilić i pomyśleć. Zresztą wszyscy to (cytuję) "debile" i głupki, bo inaczej myślą.
Przykładów jest więcej, również w innych tematach, w których miałem (nie)przyjemność się wypowiadać. Czasami również mnie ponosiło, ale wyłącznie w afekcie.
Panie i Panowie, zastanówmy się czy tego chcemy? Mi osobiście taki poziom nie odpowiada, powtarzam, nie osoby i ich poglądy, lecz poziom jaki niektórzy prezentują.
Dlatego cieszę się, że Agnostos poruszyłeś ten temat. Sam miałem na to ochotę, ale jako osoba partycypująca usilnie w kilku "iskrzących" tematach, zostałbym osądzony w sposób znacznie bardziej radykalny niż to uczynił w tym przypadku Kilgore.
Wydaje się, że wiara w cuda znika w jednej dziedzinie tylko po to, by zagnieździć się w innej. Karol Marks
Jedyne, co - jak sobie pochlebiam - zrozumiałem bardzo wcześnie, jeszcze przed dwudziestką, to to, że nie powinno się płodzić. Emil Cioran
Kapitalizm bez bankructwa jest jak chrześcijaństwo bez piekła. Frank Borman
EL
Jedyne, co - jak sobie pochlebiam - zrozumiałem bardzo wcześnie, jeszcze przed dwudziestką, to to, że nie powinno się płodzić. Emil Cioran
Kapitalizm bez bankructwa jest jak chrześcijaństwo bez piekła. Frank Borman
EL

