Avx napisał(a):Od kiedy powiedzenie: "nic nie dostaniesz od państwa, a jeśli spróbujesz kraść lub w inny sposób naruszać własność innych ludzi (np. sabotować maszyny w fabryce), zostaniesz surowo ukarany" jest zmuszeniem do wolności ? Jest krokiem w stronę normalności.
Czy ty naprawdę myślisz, że demokratyczny reżim, dyktatura większości jest lepszym systemem od dyktatury liberalnej, choćby nawet utrzymywanej czołgami na ulicach ?
Jakie państwo wolisz. Państwo, w którym ludziom niszczy się życie po cichu opodatkowaniem, zamyka za posiadanie niewłaściwej rośliny, kara za sprzedawanie nawet marchewek bez opodatkowania, nie pozwala na zbudowanie własnego domu na własnej ziemi bez tony papierów i tak dalej; czy może jednak państwo gdzie możesz prawie wszystko, o ile nie naruszasz wolności drugiego człowieka i płacisz jakiś bardzo niewielki podatek na służby bezpieczeństwa utrzymujące to w całości ? Owszem. Do złodziei czy prowokatorów zamieszek się strzela. Aczkolwiek tylko do nich.
Droga pt. "przekonamy wszystkich do akapu, zniesiemy państwo i wszyscy będą happy" jest utopią, państwa istnieją od tysięcy lat i nie ma żadnego powodu, dla którego wszyscy mieliby się nagle przekonać do filozofii wolnościowej.
A jeśli nawet, to projekt zmiany świadomości musiałby być obliczony na dziesiątki lat. Ci, którzy teraz cierpią pod jarzmem demokracji w więzieniach za pseud-przestępstwa w rodzaju posiadania narkotyków czy przemytu, mogą nigdy nie zobaczyć wolności. Dlaczego by wcześniej nie wprowadzić liberalnej dyktatury i nie uwolnić ich, wrzucając na ich miejsce prawdziwych przestępców --> złodziei i prowokatorów zamieszek przeciw własności prywatnej ? Przecież to mniejsze, nie większe zło od obecnej, bezwzględnej dyktatury większości. A Twoje plany zmiany świadomości ludzi, by dobrowolnie wprowadzili akap, dalej mogłyby się posuwać do przodu.
Dyktatura liberalna to krok w stronę normalności.
Najmniej wolnościowe jest pozwolenie złodziejowi, aby kradł. tak jest teraz. Murzyni czy bezrobotni dostają kasę ukradzioną innym ludziom. Poszkodowani są podatnicy, cierpiący biedę pod jarzmem większościowej dyktatury.
Bardziej wolnościowe jest nie pozwolenie złodziejom, by kradli; a jeśli kraść będą - strzelanie do nich przez państwo czy przynajmniej zamykanie ich. To właśnie ja proponuję. Podatnicy nie są tak wyzyskiwani - mogą żyć spokojnie i dostatnio. Poszkodowani są tylko złodzieje.
Nawet jeśli przyjąć (do czego nie jestem przekonany 100 %), że najbardziej wolnościowy jest anarchokapitalizm - to przecież liberalna dyktatura i tak stanowi postęp w stosunku do dyktatury większości !
Avx, po raz kolejny tłumaczę Ci, że Twoje pojęcie wolności nie jest obiektywne i że nie każdy musi jej pragnąć.
Nazywasz ludzi, którzy ciągną socjal złodziejami. Cóż, może wg Twojej definicji nimi są - masz prawo do takiego mniemania, acz przekonaj teraz 60-letniego Pana Mariana, który nie wiem no... spawa rury gdzieś na zakładzie, że te i te przywileje mu się nie należą, że to co miał obiecane zaczynając tu pracę może se wsadzić tam gdzie słońce nie dochodzi i że zasadniczo Ty masz w dupie to co się z nim będzie działo bo jest libertarianizm i wolność. Wątpię, że będzie zachwycony. Podobnie będzie z większością społeczeństwa. Zauważ jakie protesty wywołuje zabieranie pewnych przywilejów danym grupom zawodowym. Stoczniowcy czy nauczyciele jak się ostatnio pałowali? Teraz sobie wyobraź reakcję społeczeństwa, któremu odebrałbyś wszystkie przywileje. Na dzień dobry masz nie falę protestów tylko lawinę wściekłych ludzi, Twoje poparcie w społeczeństwie oscyluje w granicach zera, a wojsko czy policja nie wiem czy wspierałoby Cię całym sercem, kiedy zabrałbyś im ich kochane przywileje emerytalne

Można by jeszcze długo pisać o przeszkodach w realizacji Twojego "genialnego" planu. Moje dwa główne zarzuty to brak sensownego odniesienia do warunków społecznych oraz plan działania na pędce. Jakiekolwiek daleko idące zmiany należy wprowadzić, nie można tego robić pochopnie, na szybko, bez konkretnych wyliczeń, awaryjnych rozwiązań i gwarancji. Inaczej można narobić sobie więcej problemów niż to warte. Zgadzam się w kwestii, że w Polsce powinna następować liberalizacja, zauważam absurdy obecnego systemu. Wic polega na tym, że znak "stop" pragnę postawić wcześniej niż Ty (ale to mało na ten moment istotne kiedy) a zmiany przeprowadzać w sposób przemyślany. Tzn. jestem zwolennikiem takiego działania, bo sam przecież nigdy nie będę miał wpływu na losy kraju

