No cóż, prawdę mówiąc to dość logiczne, że jedynymi miejscami na Ziemi w których Twoje marzenia a'propos całkowitej niezależności politycznej mogłyby się ew. spełnić są tereny gdzie primo panują bardzo trudne warunki życia, secundo nie ma żadnych bogactw naturalnych lub są na tyle małe lub nieużyteczne, że ich eksploatacja zwyczajnie się nie opłaca. Acz i to nie do końca, ponieważ ogromnym nakładem kapitału (oczywiście wypracowanym gdzie indziej) da się nawet z gówna przysłowiowy bat ukręcić. Wtedy równowaga w regionie mogłaby zostać zaburzona, a to na pewno nie jest marzeniem państw do których należą te w zasadzie niepotrzebne tereny i okolicznych. Załóżmy jednak, że będzie istniało lobby, które będzie silniejsze niż bardzo słabe, okoliczne państwa (lobby przytaczanej tu niegdyś Minervy było jak widać za słabe skoro z palcem w dupie podbiły ją Wyspy Tonga
) i takiż ośrodek uda mu się urządzić. Gdyby tak się stało byłby to w sumie dość ciekawy eksperyment, sam jestem ciekaw jak by się ów ośrodek rozwinął jakiekolwiek lobby by go nie stworzyło - pokazałoby to jakość głoszonej przez nich idei w praktyce. Jednak to co ma na myśli Avx to pewnie kolejny pomysł typu Amazonia/Syberia/Somalia ooo... teraz Sahara
nie no, to już megahardkor). A na coś takiego to nikt o zdrowych zmysłach pisać się nie będzie. Jedynie męczennicy za idee. A to z rozwojem nie ma nic wspólnego. Oczywiście rozumiem iż są osoby, które zwyczajnie chcą żyć na odludziu, z dala od cywilizacji, bo zwyczajnie to wydaje im się dla nich najlepsze. OK, to normalne (dokąd to wybór jednostek a nie trend). Dla nich najlepszym rozwiązaniem byłoby wyniesienie właśnie w odludne, spokojne miejsce, gdzie będą mieli pewność (a przynajmniej bardzo duże prawdopodobieństwo), że nic nie naruszy ich spokoju tzn. nie powstanie tam trasa (drogowa, kolejowa, narciarska etc.), nie rozwinie się duży ośrodek turystyczny, nie zacznie się eksploatacja surowców itd. Jeżeli ma się umiejętności tak jak np. Athei można dajmy na to dojeżdżać do miejsca pracy i oddzielać to od życia prywatnego albo prowadzić telepracę. I można żyć na całkiem wysokim poziomie jeśli ma się łeb. Aż z ciekawości chyba jutro popatrzę gdzie mogą być w Polsce takie potencjalne miejsca
) i takiż ośrodek uda mu się urządzić. Gdyby tak się stało byłby to w sumie dość ciekawy eksperyment, sam jestem ciekaw jak by się ów ośrodek rozwinął jakiekolwiek lobby by go nie stworzyło - pokazałoby to jakość głoszonej przez nich idei w praktyce. Jednak to co ma na myśli Avx to pewnie kolejny pomysł typu Amazonia/Syberia/Somalia ooo... teraz Sahara
nie no, to już megahardkor). A na coś takiego to nikt o zdrowych zmysłach pisać się nie będzie. Jedynie męczennicy za idee. A to z rozwojem nie ma nic wspólnego. Oczywiście rozumiem iż są osoby, które zwyczajnie chcą żyć na odludziu, z dala od cywilizacji, bo zwyczajnie to wydaje im się dla nich najlepsze. OK, to normalne (dokąd to wybór jednostek a nie trend). Dla nich najlepszym rozwiązaniem byłoby wyniesienie właśnie w odludne, spokojne miejsce, gdzie będą mieli pewność (a przynajmniej bardzo duże prawdopodobieństwo), że nic nie naruszy ich spokoju tzn. nie powstanie tam trasa (drogowa, kolejowa, narciarska etc.), nie rozwinie się duży ośrodek turystyczny, nie zacznie się eksploatacja surowców itd. Jeżeli ma się umiejętności tak jak np. Athei można dajmy na to dojeżdżać do miejsca pracy i oddzielać to od życia prywatnego albo prowadzić telepracę. I można żyć na całkiem wysokim poziomie jeśli ma się łeb. Aż z ciekawości chyba jutro popatrzę gdzie mogą być w Polsce takie potencjalne miejsca

