Będzie to historia powstania, rozwoju i upadku jednej z najbardziej przerażających formacji minionego wieku. Formacji przerażającej ale jednocześnie fascynującej, bowiem przez szeregi SS, bo o nich mówi poniższy artykuł, przewinęło się ponad 900 tysięcy ludzi. Co samo w sobie jest już dziwne. Tym dziwniej zabrzmi fakt, że w szeregach SS służyło tysiące ochotników z Holandii, Belgii, Danii, Łotwy, Estonii, Norwegii i Finlandii, nie wspominając już o narodach jugosłowiańskich i wielu innych, ale mało kto wie, że oddziały SS zasilali również ochotnicy brytyjscy czy nawet hinduscy! W skład SS wchodziły zarówno elitarne i nie mające sobie równych oddziały, jak 500 Samodzielny Batalion Spadochronowy SS albo 1Dpanc Ss "Leibstandarte SS Adolf Hitler", ale także takie zbrodnicze jednostki jak Einsatzgruppen, czy kryminaliści z SS "Galizien" RONA i innych typowo rzeźnickich jednostek. Jednocześnie nie wszystko jest w barwach białoczarnych, co próbują wmawiać szkolni nauczyciele.
Aby zrozumieć fenomen SS i jej późniejszych sukcesów i zbrodni, należy się cofnąć aż do roku 1914. W tym czasie Niemiecka Partia Socjaldemokratyczna (SPD) była największą niemiecką partią polityczną. Ponieważ samym Niemcom daleko było do demokracji parlamentarnej, jej wpływy na decyzje cesarza Wilhelma II były nikłe, by nie rzec - żadne. Kiedy latem tego roku zbliżała się wojna, SPD była jej stanowczo przeciwna, wzywając do strajku generalnego. Wprowadzenie stanu wojennego przez Wilhelma II usnęło tą groźbę. Ponieważ całe społeczeństwo niemieckie było przychylne wojnie, licząc na powtórzenie sukcesów z wojny pruskofrancuskiej, SPD z ociąganiem, ale poparło jej wybuch. Tak też trwało dopóki armia niemiecka odnosiła sukcesy. Wojna jednak się przeciągała, w kraju gwałtownie rosły ceny, szybko rósł w siłę czarny rynek, zaś wojska ugrzęzły w błotnistych okopach. Związki zawodowe nie prowadziły gwałtownych demonstracji, ani nie proklamowały strajku powszechnego, gdyż istniała obawa, że uczestnicy demonstracji została wyłapani i w trybie natychmiastowym powołani do wojska. A potem wysłani na pewną śmierć na froncie. Dopiero przykład Rosji, gdzie rewolucja lutowa obaliła cara Mikołaja II, spowodował wzrost rewolucyjnych nastrojów w samych Niemczech. Niemcom udało się zawrzeć separatystyczny pokój z Rosją, co umożliwiło przerzucenie na front zachodni znacznych mas wojsk, których obecność dodatkowo wzmacniała pozycję generałów w rozgrywkach z Reichstagiem. Wybuchające bunty na okrętach cesarskiej floty udało się stłumić. Przygotowania do decydującej ofensywy ponownie rozbudziły patriotyczne nastroje w społeczeństwie, niestety ofensywa z marca 1918 r; pomimo początkowych sukcesów, szybko się załamała. Kiedy w sierpniu 1918 r. Alianci rozpoczęli kontrofensywę, generał Ludendorff zameldował cesarzowi, że ofensywa zakończyła się klęską, a co gorsza armia cesarska nie była w stanie zagwarantować, że zatrzyma aliantów przed granicami Rzeszy. Na bezczynnie stojących okrętach floty wybuchły nowe bunty, marynarze odmawiali wypłynięcia w morze i stoczenia "honorowej" bitwy. Wszędzie powstawały rady żołnierskie, marynarskie i robotnicze.
W takiej sytuacji SPD wezwała do demonstracji tysięcy robotników, którzy zmusili do abdykacji cesarza Wilhelma II i podpisania zawieszenia broni z aliantami. Nowy rząd obiecywał reformy i sytuacja wydawała się opanowana. Niemieckie siły zbrojne wedle podpisanego traktatu powinny mieć obronny charakter i liczyć tylko 100 tys. żołnierzy, nie mogły jednak posiadać żadnej ofensywnej broni w rodzaju czołgów, bombowców, czy łodzi podwodnych. Jednocześnie w tym czasie z frontu wracały setki tysięcy żołnierzy, może nie tyle chcących nadal walczyć i ginąć na froncie, co łatwo ulegających manipulacjom oficerów. Padli więc ofiarą chwiejnego i skorumpowanego rządu, zadającego im przysłowiowy "cios w plecy". Ponadto, w zrujnowanej wojną Rzeszy Niemieckiej nie widzieli dla siebie żadnych perspektyw. Wyżsi dowódcy Reichswehry skrycie popierali, a nawet uzbrajali grupki żołnierzy, które zbierały się pod komendą frontowych oficerów, mających skrajnie prawicowe poglądy. Odziały te określano wspólną nazwą Freikorpsów. Powstawały one we wszystkich zakątkach Niemiec. Była to masowa organizacja określana mianem "czarnej Reischwery". Jednostki te wywodziły się tylko z jednostek lądowych, Freikorpsy wywodzące się z Marynarki Wojennej były bardzo rzadkimi przypadkami, ale jeśli już istniały to miały skrajnie prawicowy charakter. Flota wojenna stacjonowała w obrębie Rzeszy i zawsze była silnie podatna na lewicowe wpływy. W styczniu 1919 r. w Berlinie rozpoczęło się zdarzenie określane mianem powstania "Spartakusa". Doszło do gwałtownych demonstracji, które zostały brutalnie stłumione przez znaczne siły Freikorpsów. Urządzono prawdziwe polowanie na lewicowych działaczy, których przeważnie rozstrzeliwano podczas "prób ucieczki" (Róża Luksemburg, Karl Liebknecht), inni znikali bez śladu. Sytuacja wymknęła się spod kontroli, rozbestwione bandy Freikorpsów rozprawiały się z lewicą w całych Niemczech. Barykady demonstrantów szturmowali tak, jak atakowali alianckie okopy w czasie wojny. Jednym z najbardziej brutalnych Freikorpsów była 2 Brygada Piechoty Morskiej, którą dowodził Hermann Ehrharst, prawicowy komandor porucznik. Miał szerokie wpływy w środowiskach nacjonalistycznych, z którymi musiał się liczyć Adolf Hitler nawet kiedy obejmował w 1933 roku urząd kanclerza Rzeszy.
Reichswehra licząca oficjalnie 100 tys. żołnierzy prowadziła intensywną działalność wywiadowczą, penetrując środowiska prawicowo-nacjonalistyczne. W 1919 roku jej agenci pisali meldunki i uczęszczali na wiece poszczególnych ugrupowań. Takim agentem był eks kapral bawarskiego pułku piechoty, nijaki Adolf Hitler, który został właśnie zwolniony ze szpitala i zwerbowany przez kapitana Karla Mayra. Hitler, odznaczony wysokimi odznaczeniami bojowymi w postaci Krzyża Żelaznego I i II Klasy, był cennym nabytkiem dla wywiadu. Sam też był zadowolony, gdyż nadal mógł przemawiać na wiecach, za co w dodatku był sowicie opłacany. Rozpracowywał on właśnie organizację DAP (Niemiecka Partia Robotnicza), która początkowo niezbyt mu się podobała, chociaż jej antysemickie poglądy i prawicowa, nacjonalistyczna retoryka były zgodne z jego poglądami. Pod jego właśnie wpływem zmieniła ona nazwę na Narodowosocjalistyczną Niemiecką Partie Robotniczą (NSDAP). Liczba jej członków szybko zaczęła rosnąć. Retoryka obwiniająca żydów i komunistów za całe zło, ściągała jak magnes nie tylko wszystkich prawicowców, ale także ludzi o centrowych poglądach. W tym czasie w Niemczech panował coraz większy chaos, a sama NSDAP rozrastała się z każdym dniem i zyskiwała znaczenie w tradycyjnie prawicowej Bawarii, która była i jest bastionem niemieckiej prawicy. W grudniu 1920 roku za pieniądze potajemnie uzyskane z Reichswehry NDSAP zakupiła niezależny dziennik "Volkischer Beobachter" (Obserwator Ludowy) i wreszcie Hitler - szef propagandy partii, miał organ, dzięki któremu mógł rozpowszechniać swoje ideały i poglądy. Co więcej, zamierzał za pomocą gazety zdestabilizować dotychczasową hierarchię w partii, aby objąć jej przywództwo. Sama partia w roku 1921 miała już 12 oddziałów terenowych poza Monachium. Na pierwszym zjeździe (02.1921) ogłoszono, ze liczy ona 300 członków i co ciekawe, zdecydowaną większość tworzyli przedstawiciele klasy średniej, a nie robotnicy, którzy mimo "robotniczej" nazwy nie garnęli się zbyt ochoczo w jej szeregi. Dotychczasowy szef partii, Dreksler poznał te machinacje Hitlera i doszło do ostrej dyskusji w wyniku której Hitler 29.01.1922 został przewodniczącym NSDAP. W tych czasach mityngi i spotkania polityczne często przekształcały się w walki uliczne i bijatyki, gdy bojówki przeciwników politycznych usiłowały zrywać wiece konkurencji. Czasem dochodziło do brutalnych starć, w których ginęli ludzie. Naturalnym było, ze NDSP dla ochrony swych prominentnych przedstawicieli i mówców zaczęła organizować formację porządkową, pod nazwą Sekcji Sportowo-Gimnastycznej. Jej organizacja zajął się Ernst Rohm i szybko przekształcił w regularną bojówkę, noszącą nazwę Oddziały Szturmowe (Sturmabteilungen, S.A.). Dzięki tej nazwie, nawiązującej do elitarnych formacji szturmowych z I w.ś, Rohm chciał przyciągnąć w jej szeregi wielu członków Freikorpsów. Szybko pojawiło się potencjalne zagrożenie dla Hitlera, gdyż większość członków S.A. stanowili byli żołnierze Freikorpsów, przywykli do słuchania tylko własnych bezpośrednich przełożonych i zdawał sobie sprawę, że chodź nominalnie był ich przełożonym, to w sytuacji kryzysowej nie mógł liczyć na pełną lojalność
W związku z tym, w maju 1923 roku stworzył własny samodzielny oddział ochronny ze staranie wyselekcjonowanych szturmowców, zwany Stabswache. Nie istniał on jednak zbyt długo, gdyż wobec konfliktów w partii, zwolennicy Erhardta odeszli z NSDAP i wszelkich bojówek, a stanowili oni trzon Stabswache. Hitler postanowił podjąć druga próbę stworzenia wiernego oddziału. Aby zabezpieczyć się przed wszelkimi niespodziankami, mianował na dowódcę S.A. swego wiernego stronnika - Hermana Goeringa. Z założenia miał on równoważyć wpływy Rohma uważającego S.A za swa samodzielna armie. Goering, co trzeba przyznać, mimo wrodzonego lenistwa zebrał się za organizowane S.A. w sposób wojskowy i okazał się w tej dziedzinie bardzo utalentowany. Ponadto bardzo mu pomagała zasłużona reputacja bohatera wojennego, odznaczonego najwyższym cesarskim orderem wojennym Pour le Merite, ostatniego dowódcę legendarnej eskadry myśliwskiej Richthofena. Jego reputacja choć trochę podnosiła w oczach społeczeństwa wizerunek S.A. Dla Hitlera najważniejszy był jednak fakt, że Goering był wobec niego bezgranicznie lojalny i był przeciwwagą dla Rohma. Jednak mimo jego wysiłków stosunki między S.A. a partią były coraz gorsze, choć Rohm nominalnie podlegał Goeringowi, to wykorzystywał jego biernosć i apatyczność, co sprawiało, że to on był faktycznym dowódcą S.A. Generalnie cała sytuacja była dość ironiczna, gdyż Hitler był zmuszony tworzyć ochronę siebie i partii przed formacją, która w założeniach powstała po to by chronić NSDAP. Zadanie to zostało powierzone Juliusowi Schreckowi i Josefowi Berchtoldowi. Tworzony przez nich oddział nosił nazwę "Stosstrupp Adofla Hitlera"- "Oddział uderzeniowy Adolfa Hitlera". Nazwa jednoznacznie wskazywała komu jest podległy i wierny. Do "Stosstrupp" należał między innymi, późniejszy "ludowy" generał Josef "Sepp"Dietrich i Rudolf Hess.
W listopadzie 1923 roku w jednej z Monachijskich piwiarni, premier rządu bawarskiego, Gustav Ritter von Kahr, jak przypuszczał Hitler, zamierzał ogłosić separatystyczną deklarację niepodległości, w wyniku której Bawaria miała się oderwać od Niemiec. Hitler był temu stanowczo przeciwny, wraz ze swymi stronnikami wdarł się do środka i ogłosił rozpoczęcie Narodowej rewolucji. Nazajutrz dowiedział się, że Rohmmowi udało się zająć budynek Ministerstwa Wojny w Monachium i postanowił wyruszyć mu na odsiecz. Na czele trzy tysięcznej kolumny stał Hitler, gen.Ludendorf, Goering i młody nikomu jeszcze nieznany entuzjasta NSDAP - Heinnrich Himmler. Wkrótce natknęli się na oddział policji i doszło do wymiany ognia. Jeden z ochroniarzy Hitlera - Urlich Graf przewrócił przewodniczącego na ziemię i zakrył go własnym ciałem odnosząc przy tym kilka ciężkich ran postrzałowych. Ogółem nieudana próba puczu, która kosztowała życie 16 ludzi, zakończyła się kompletnym fiaskiem, a jedynym rezultatem był rozgłos w całych Niemczech. W rezultacie w szeregi NSDAP wstępowało coraz liczniejsze grono ludzi.
10 listopad 1924 roku. Adolf Hitler zostaje aresztowany po nieudanym puczu w Monachium, S.A liczy około 2000 członków. Po puczu i nagłośnieniu sprawy Rohm pod swoimi rozkazami miał 30 tys. Szturmowców. Hitler zostaje skazany na 5 lat więzienia, ale w uznaniu zasług karę więzienia zmieniono na karę twierdzy, która nie pociąga utraty praw publicznych. I tak skazany wychodzi po paru miesiącach, w więzieniu powstaje dzieło jego życia, biblia ruchu narodowosocjalistycznego - grafomańskie "Mein Kampf" ("Moja Walka"). Był jednoczesnie pod wrażeniem poświęcenia Grafa i sprawności swojej "Stosstrupp", postanowił więc odtworzyć na nowo swoją ochronę i ponownie powierzył to zadanie Juliusowi Schreckowi.. Nowej jednostce nadano wymysloną podobno przez Goeringa nazwę Schutzstaffel {Oddział Ochronny). Miały to być elitarne pododdziały, starannie wyselekcjonowanych ochotników, liczących nie więcej niż 10 osób w jednym okręgu. Kandydaci musieli mieć 25-35 lat, nie mieć przeszłości kryminalnej, zdrowi pod względem psychicznym i fizycznym. Podstawowym zaś kryterium była wiara w ideały narodowego socjalizmu i wierność nie partii, a Hitlerowi. Nową SS odróżniały od S.A. liczne elementy umundurowania. Do czarnych czapek i lamówek opasek dodano czarne spodnie i krawaty. Zniesiono system dziesiątek w każdym mieącie, zastępując go organizacją na wzór wojskowy..
![[Obrazek: lssah.jpg]](http://www.thedarkpaladin.com/Dywizje%20Waffen%20SS%201939-1945_files/lssah.jpg)
Cały czas rosła niechęć S.A. do SS, postrzeganych jako formacja bardziej elitarna. Ci ostatni natomiast tratowali S.A. w sposób protekcjonalny i wyrażali się o nich z pogardą. S.A jednocześnie hamowała rozwój SS, gdyż na mocy porozumienia w danej miejscowości dopiero wówczas mógł powstać pododdział SS, jeśli wszystkie etaty SA były obsadzone. Ponadto, jako że formalnie SS było im podległe, panowie z S.A. wykorzystywali ten fakt do dalszych szykan. Na przykład powierzali członkom SS tak "odpowiedzialne" zadania jak rozwożenie węgla, czy kolportaż ulotek. Członkom sztabu S.A. Oberste Sa Fuhrung, udało się doprowadzić do dymisji dwóch Reichsfuhrerów SS i byli pewni, że kolejnego dowódcę SS przyjdzie im łatwo przywołać do porządku. Wyglądał dość mizernie i był zamknięty w sobie, na imię miał Heinrich Himmler i tym razem szefostwo S.A. całkowicie się pomyliło w jego ocenie. Himmler nie był żadnym wojennym bohaterem, a jedyne doświadczenie jakie wyniósł z wojska, związane było z jego pracą w pułkowej kancelarii. Docenił tam znaczenie systematycznie aktualizowanych dokumentów i utrzymywania ich w ściśle określonym porządku. Własną fizyczną "nikczemność" rekompensował żarliwością w wykonywaniu zadań, został szybko dostrzeżony i awansował na zastępcę szefa propagandy w Dolnej Bawarii. Mimo, że nie spełniał ostrych wymogów stawianych przed szeregowymi esesmanami, przyjęto go do Schuzstaffel jako 168 członka organizacji. Po rezygnacji poprzednika, Heidena w styczniu 1929 roku zostaje, czwartym i ostatnim Reichsfuhrerem SS. To właśnie Himmler chciał pozyskać fuhrera dla swych idei elitarności i czystości rasowej SS. Hitler nie brał tego zbyt poważnie, ale pozwalał propagować te "idee" dopóki Himmler w należyty sposób wykonywał swe obowiązki. Himmlera fascynowała historia ludów nordyckich i walka Krzyżaków z poganami. Zafałszowana historia średniowiecza i rycerskich tradycji wywarła ogromny wpływ na Himmlera, który chciał widzieć w SS odrodzony zakon rycerski, a barwy Krzyżaków, czerń i biel stały się kolorami SS. Najwidoczniej fascynacja prehistorią German uwidoczniła się w podwójnym runie "Sig SS", który był przykładem szerokiego stosowania w heraldyce SS pisma runicznego. Mimo tych dziwacznych zainteresowań, okazał się znakomitym organizatorem i człowiekiem dążącym z żelazna konsekwencją do zrealizowania swych celów. Pierwsze co zrobił to przeprowadził czystkę w samej SS. Bowiem mimo starannej selekcji, dotychczasowe nieudolne kierownictwo doprowadziło do obniżenia morale i dyscypliny. Usunięto niepewnych ideologicznie osobników, zaostrzono dyscyplinę, a nowi kandydaci musieli wykazać się czystością rasową aż do co najmniej trzech pokoleń wstecz. Jednoczesnie intensywnie lansowano model nowej elitarnej formacji, opartej na rasowym kryterium, co było strzałem w dziesiątkę, gdyż do tej pory o przynależnosci do którejś z elitarnych warstw decydowało albo wykształcenie, pieniądze albo pochodzenie, a teraz praktycznie każdy kto mógł udowodnić "czystosć" rasową mógł zostać członkiem "elity". Punkty werbunkowe SS były szturmowane przez tysiące osób dla których SS była szansą na wyrwanie się z warstwy społecznej do której do tej pory należeli. Trzon stanowili byli żołnierze Freikorpsów, dla których oficjalna bojówka SS, S.A. stawał się zwykłym motłochem zdolnym jedynie do bezsensownych bójek. Himmler jednak widział, że należy zadbać o finanse nowej organizacji i udało mu się przekonać wielu finansistów i przemysłowców, aby zostali honorowymi członkami SS, których wspierali finansowo, a nie dotyczyły ich rygorystyczne reguły Kodeksu Honorowego SS, biblii SS, regulujących wszelkie kwestie.
W tym samym czasie kiedy Himmler zaprowadzał porządki w SS, w szeregach S.A. panował coraz większy zamęt, zaś sama organizacja coraz bardziej się rozrastała. Kierownictwo NSDAP straciło nad nią kontrole, a co gorsza, niektóre wypowiedzi i działania sztabu S.A. zdradzały, że mają oni ochotę zdominować partię i zająć stanowisko przewodniczącego. Na scenie pojawił się także Josef Goebels, wspierajacy przeciwnika Hitlera, Gregora Strassera, jednak po wnikliwej analizie sytuacji, zmienił front o 180 stopni i został jednym z jego najwierniejszych stronników. S.A zdecydowało się na konfrontacje z partią, oswiadczając, że jeśli w nadchodzących wyborach NSDAP chce liczyć na ich poparcie, to musi ograniczyć kompetencje partyjnych urzędników, przyznać S.A. wyłączność na ochronę partyjnych wieców i płacić za nia. Ponadto żądali także wystawienia poszczególnych dowódców S.A. jako kandydatów do Reichstagu. 1 kwietnia 1931 roku szef berlińskiej SS, Kurt Daluge zawiadomił Hitlera, że berlińskie kierownictwo S.A. odbyło tajną naradę i postanowiło wypowiedzieć posłuszeństwo Hitlerowi. Opanowali siedzibę NSDAP i redakcję partyjnej gazety "Der Angriff". SS przystąpiło do walki ze zbuntowanymi szturmowcami, niestety mimo odwagi i poświęcenia, nie mogli pokonać dziesięciokrotnie liczniejszego przeciwnika. Co gorsza bunt rozlał się na całe Niemcy, kolejne jednostki S.A. wypowiadały posłuszeństwo, zwycięstwo wydało się pewne. Nie wzięli jednak pod uwagę tego , że zbuntowanie się przeciwko własnej partii pozbawiło ich resztek szacunku w społeczeństwie, zaś ale najgorsze było to, że partia przestała ich finansować. Kiedy skromne fundusze S.A. się wyczerpały, zbuntowane oddziały po prostu rozpadły się na niekarne bandy, nad którymi nikt nie miał kontroli. Sama SS intensywnie się rozwijała, w ciągu kilu dni po buncie ich szeregi zasiliło aż 28 tysięcy ochotników, a całą formacja liczyła 30 tys. ludzi. Jednym z nowicjuszy była przyszła złowroga "gwiazda" SS, Reinhardt Tristian Eugen Heydrich. W wyniku błyskotliwej rozmowy kwalifikacyjnej z Himmlerem, podczas której naszkicował drobiazgowy plan organizacyjny i przyszłe zadania wywiadu SS, został on mianowany szefem Służby Bezpieczeństwa SS (Sicherheitsdienst SD).
W zaledwie siedem lat liderom SS, a przede wszystkim Himmlerowi udało się przekształcić Schutzstaffel z garstki "mięśniaków", w elitarną "Stosstrupp Adolf Hitler", organizację grupującą kilkadziesiąt tysięcy starannie wyselekcjonowanych i co ważne, ideologicznie pewnych członków. SS w ogarniętych kryzysem Niemczech jawiła się jako łódĄ prowadzona przez pewnego sternika, co także miało pozytywny wydźwięk i napędzało w jej szeregi nowych kandydatów. Kiedy S.A. stawał się przysłowiowym Kolosem na glinianych nogach, zdyscyplinowana SS szykował się aby złamać im kark i zniszczyć raz na zawsze.
(lorodakdarek.w.interia.pl/historia.html)
Aby zrozumieć fenomen SS i jej późniejszych sukcesów i zbrodni, należy się cofnąć aż do roku 1914. W tym czasie Niemiecka Partia Socjaldemokratyczna (SPD) była największą niemiecką partią polityczną. Ponieważ samym Niemcom daleko było do demokracji parlamentarnej, jej wpływy na decyzje cesarza Wilhelma II były nikłe, by nie rzec - żadne. Kiedy latem tego roku zbliżała się wojna, SPD była jej stanowczo przeciwna, wzywając do strajku generalnego. Wprowadzenie stanu wojennego przez Wilhelma II usnęło tą groźbę. Ponieważ całe społeczeństwo niemieckie było przychylne wojnie, licząc na powtórzenie sukcesów z wojny pruskofrancuskiej, SPD z ociąganiem, ale poparło jej wybuch. Tak też trwało dopóki armia niemiecka odnosiła sukcesy. Wojna jednak się przeciągała, w kraju gwałtownie rosły ceny, szybko rósł w siłę czarny rynek, zaś wojska ugrzęzły w błotnistych okopach. Związki zawodowe nie prowadziły gwałtownych demonstracji, ani nie proklamowały strajku powszechnego, gdyż istniała obawa, że uczestnicy demonstracji została wyłapani i w trybie natychmiastowym powołani do wojska. A potem wysłani na pewną śmierć na froncie. Dopiero przykład Rosji, gdzie rewolucja lutowa obaliła cara Mikołaja II, spowodował wzrost rewolucyjnych nastrojów w samych Niemczech. Niemcom udało się zawrzeć separatystyczny pokój z Rosją, co umożliwiło przerzucenie na front zachodni znacznych mas wojsk, których obecność dodatkowo wzmacniała pozycję generałów w rozgrywkach z Reichstagiem. Wybuchające bunty na okrętach cesarskiej floty udało się stłumić. Przygotowania do decydującej ofensywy ponownie rozbudziły patriotyczne nastroje w społeczeństwie, niestety ofensywa z marca 1918 r; pomimo początkowych sukcesów, szybko się załamała. Kiedy w sierpniu 1918 r. Alianci rozpoczęli kontrofensywę, generał Ludendorff zameldował cesarzowi, że ofensywa zakończyła się klęską, a co gorsza armia cesarska nie była w stanie zagwarantować, że zatrzyma aliantów przed granicami Rzeszy. Na bezczynnie stojących okrętach floty wybuchły nowe bunty, marynarze odmawiali wypłynięcia w morze i stoczenia "honorowej" bitwy. Wszędzie powstawały rady żołnierskie, marynarskie i robotnicze.
W takiej sytuacji SPD wezwała do demonstracji tysięcy robotników, którzy zmusili do abdykacji cesarza Wilhelma II i podpisania zawieszenia broni z aliantami. Nowy rząd obiecywał reformy i sytuacja wydawała się opanowana. Niemieckie siły zbrojne wedle podpisanego traktatu powinny mieć obronny charakter i liczyć tylko 100 tys. żołnierzy, nie mogły jednak posiadać żadnej ofensywnej broni w rodzaju czołgów, bombowców, czy łodzi podwodnych. Jednocześnie w tym czasie z frontu wracały setki tysięcy żołnierzy, może nie tyle chcących nadal walczyć i ginąć na froncie, co łatwo ulegających manipulacjom oficerów. Padli więc ofiarą chwiejnego i skorumpowanego rządu, zadającego im przysłowiowy "cios w plecy". Ponadto, w zrujnowanej wojną Rzeszy Niemieckiej nie widzieli dla siebie żadnych perspektyw. Wyżsi dowódcy Reichswehry skrycie popierali, a nawet uzbrajali grupki żołnierzy, które zbierały się pod komendą frontowych oficerów, mających skrajnie prawicowe poglądy. Odziały te określano wspólną nazwą Freikorpsów. Powstawały one we wszystkich zakątkach Niemiec. Była to masowa organizacja określana mianem "czarnej Reischwery". Jednostki te wywodziły się tylko z jednostek lądowych, Freikorpsy wywodzące się z Marynarki Wojennej były bardzo rzadkimi przypadkami, ale jeśli już istniały to miały skrajnie prawicowy charakter. Flota wojenna stacjonowała w obrębie Rzeszy i zawsze była silnie podatna na lewicowe wpływy. W styczniu 1919 r. w Berlinie rozpoczęło się zdarzenie określane mianem powstania "Spartakusa". Doszło do gwałtownych demonstracji, które zostały brutalnie stłumione przez znaczne siły Freikorpsów. Urządzono prawdziwe polowanie na lewicowych działaczy, których przeważnie rozstrzeliwano podczas "prób ucieczki" (Róża Luksemburg, Karl Liebknecht), inni znikali bez śladu. Sytuacja wymknęła się spod kontroli, rozbestwione bandy Freikorpsów rozprawiały się z lewicą w całych Niemczech. Barykady demonstrantów szturmowali tak, jak atakowali alianckie okopy w czasie wojny. Jednym z najbardziej brutalnych Freikorpsów była 2 Brygada Piechoty Morskiej, którą dowodził Hermann Ehrharst, prawicowy komandor porucznik. Miał szerokie wpływy w środowiskach nacjonalistycznych, z którymi musiał się liczyć Adolf Hitler nawet kiedy obejmował w 1933 roku urząd kanclerza Rzeszy.
Reichswehra licząca oficjalnie 100 tys. żołnierzy prowadziła intensywną działalność wywiadowczą, penetrując środowiska prawicowo-nacjonalistyczne. W 1919 roku jej agenci pisali meldunki i uczęszczali na wiece poszczególnych ugrupowań. Takim agentem był eks kapral bawarskiego pułku piechoty, nijaki Adolf Hitler, który został właśnie zwolniony ze szpitala i zwerbowany przez kapitana Karla Mayra. Hitler, odznaczony wysokimi odznaczeniami bojowymi w postaci Krzyża Żelaznego I i II Klasy, był cennym nabytkiem dla wywiadu. Sam też był zadowolony, gdyż nadal mógł przemawiać na wiecach, za co w dodatku był sowicie opłacany. Rozpracowywał on właśnie organizację DAP (Niemiecka Partia Robotnicza), która początkowo niezbyt mu się podobała, chociaż jej antysemickie poglądy i prawicowa, nacjonalistyczna retoryka były zgodne z jego poglądami. Pod jego właśnie wpływem zmieniła ona nazwę na Narodowosocjalistyczną Niemiecką Partie Robotniczą (NSDAP). Liczba jej członków szybko zaczęła rosnąć. Retoryka obwiniająca żydów i komunistów za całe zło, ściągała jak magnes nie tylko wszystkich prawicowców, ale także ludzi o centrowych poglądach. W tym czasie w Niemczech panował coraz większy chaos, a sama NSDAP rozrastała się z każdym dniem i zyskiwała znaczenie w tradycyjnie prawicowej Bawarii, która była i jest bastionem niemieckiej prawicy. W grudniu 1920 roku za pieniądze potajemnie uzyskane z Reichswehry NDSAP zakupiła niezależny dziennik "Volkischer Beobachter" (Obserwator Ludowy) i wreszcie Hitler - szef propagandy partii, miał organ, dzięki któremu mógł rozpowszechniać swoje ideały i poglądy. Co więcej, zamierzał za pomocą gazety zdestabilizować dotychczasową hierarchię w partii, aby objąć jej przywództwo. Sama partia w roku 1921 miała już 12 oddziałów terenowych poza Monachium. Na pierwszym zjeździe (02.1921) ogłoszono, ze liczy ona 300 członków i co ciekawe, zdecydowaną większość tworzyli przedstawiciele klasy średniej, a nie robotnicy, którzy mimo "robotniczej" nazwy nie garnęli się zbyt ochoczo w jej szeregi. Dotychczasowy szef partii, Dreksler poznał te machinacje Hitlera i doszło do ostrej dyskusji w wyniku której Hitler 29.01.1922 został przewodniczącym NSDAP. W tych czasach mityngi i spotkania polityczne często przekształcały się w walki uliczne i bijatyki, gdy bojówki przeciwników politycznych usiłowały zrywać wiece konkurencji. Czasem dochodziło do brutalnych starć, w których ginęli ludzie. Naturalnym było, ze NDSP dla ochrony swych prominentnych przedstawicieli i mówców zaczęła organizować formację porządkową, pod nazwą Sekcji Sportowo-Gimnastycznej. Jej organizacja zajął się Ernst Rohm i szybko przekształcił w regularną bojówkę, noszącą nazwę Oddziały Szturmowe (Sturmabteilungen, S.A.). Dzięki tej nazwie, nawiązującej do elitarnych formacji szturmowych z I w.ś, Rohm chciał przyciągnąć w jej szeregi wielu członków Freikorpsów. Szybko pojawiło się potencjalne zagrożenie dla Hitlera, gdyż większość członków S.A. stanowili byli żołnierze Freikorpsów, przywykli do słuchania tylko własnych bezpośrednich przełożonych i zdawał sobie sprawę, że chodź nominalnie był ich przełożonym, to w sytuacji kryzysowej nie mógł liczyć na pełną lojalność
W związku z tym, w maju 1923 roku stworzył własny samodzielny oddział ochronny ze staranie wyselekcjonowanych szturmowców, zwany Stabswache. Nie istniał on jednak zbyt długo, gdyż wobec konfliktów w partii, zwolennicy Erhardta odeszli z NSDAP i wszelkich bojówek, a stanowili oni trzon Stabswache. Hitler postanowił podjąć druga próbę stworzenia wiernego oddziału. Aby zabezpieczyć się przed wszelkimi niespodziankami, mianował na dowódcę S.A. swego wiernego stronnika - Hermana Goeringa. Z założenia miał on równoważyć wpływy Rohma uważającego S.A za swa samodzielna armie. Goering, co trzeba przyznać, mimo wrodzonego lenistwa zebrał się za organizowane S.A. w sposób wojskowy i okazał się w tej dziedzinie bardzo utalentowany. Ponadto bardzo mu pomagała zasłużona reputacja bohatera wojennego, odznaczonego najwyższym cesarskim orderem wojennym Pour le Merite, ostatniego dowódcę legendarnej eskadry myśliwskiej Richthofena. Jego reputacja choć trochę podnosiła w oczach społeczeństwa wizerunek S.A. Dla Hitlera najważniejszy był jednak fakt, że Goering był wobec niego bezgranicznie lojalny i był przeciwwagą dla Rohma. Jednak mimo jego wysiłków stosunki między S.A. a partią były coraz gorsze, choć Rohm nominalnie podlegał Goeringowi, to wykorzystywał jego biernosć i apatyczność, co sprawiało, że to on był faktycznym dowódcą S.A. Generalnie cała sytuacja była dość ironiczna, gdyż Hitler był zmuszony tworzyć ochronę siebie i partii przed formacją, która w założeniach powstała po to by chronić NSDAP. Zadanie to zostało powierzone Juliusowi Schreckowi i Josefowi Berchtoldowi. Tworzony przez nich oddział nosił nazwę "Stosstrupp Adofla Hitlera"- "Oddział uderzeniowy Adolfa Hitlera". Nazwa jednoznacznie wskazywała komu jest podległy i wierny. Do "Stosstrupp" należał między innymi, późniejszy "ludowy" generał Josef "Sepp"Dietrich i Rudolf Hess.
W listopadzie 1923 roku w jednej z Monachijskich piwiarni, premier rządu bawarskiego, Gustav Ritter von Kahr, jak przypuszczał Hitler, zamierzał ogłosić separatystyczną deklarację niepodległości, w wyniku której Bawaria miała się oderwać od Niemiec. Hitler był temu stanowczo przeciwny, wraz ze swymi stronnikami wdarł się do środka i ogłosił rozpoczęcie Narodowej rewolucji. Nazajutrz dowiedział się, że Rohmmowi udało się zająć budynek Ministerstwa Wojny w Monachium i postanowił wyruszyć mu na odsiecz. Na czele trzy tysięcznej kolumny stał Hitler, gen.Ludendorf, Goering i młody nikomu jeszcze nieznany entuzjasta NSDAP - Heinnrich Himmler. Wkrótce natknęli się na oddział policji i doszło do wymiany ognia. Jeden z ochroniarzy Hitlera - Urlich Graf przewrócił przewodniczącego na ziemię i zakrył go własnym ciałem odnosząc przy tym kilka ciężkich ran postrzałowych. Ogółem nieudana próba puczu, która kosztowała życie 16 ludzi, zakończyła się kompletnym fiaskiem, a jedynym rezultatem był rozgłos w całych Niemczech. W rezultacie w szeregi NSDAP wstępowało coraz liczniejsze grono ludzi.
10 listopad 1924 roku. Adolf Hitler zostaje aresztowany po nieudanym puczu w Monachium, S.A liczy około 2000 członków. Po puczu i nagłośnieniu sprawy Rohm pod swoimi rozkazami miał 30 tys. Szturmowców. Hitler zostaje skazany na 5 lat więzienia, ale w uznaniu zasług karę więzienia zmieniono na karę twierdzy, która nie pociąga utraty praw publicznych. I tak skazany wychodzi po paru miesiącach, w więzieniu powstaje dzieło jego życia, biblia ruchu narodowosocjalistycznego - grafomańskie "Mein Kampf" ("Moja Walka"). Był jednoczesnie pod wrażeniem poświęcenia Grafa i sprawności swojej "Stosstrupp", postanowił więc odtworzyć na nowo swoją ochronę i ponownie powierzył to zadanie Juliusowi Schreckowi.. Nowej jednostce nadano wymysloną podobno przez Goeringa nazwę Schutzstaffel {Oddział Ochronny). Miały to być elitarne pododdziały, starannie wyselekcjonowanych ochotników, liczących nie więcej niż 10 osób w jednym okręgu. Kandydaci musieli mieć 25-35 lat, nie mieć przeszłości kryminalnej, zdrowi pod względem psychicznym i fizycznym. Podstawowym zaś kryterium była wiara w ideały narodowego socjalizmu i wierność nie partii, a Hitlerowi. Nową SS odróżniały od S.A. liczne elementy umundurowania. Do czarnych czapek i lamówek opasek dodano czarne spodnie i krawaty. Zniesiono system dziesiątek w każdym mieącie, zastępując go organizacją na wzór wojskowy..
![[Obrazek: lssah.jpg]](http://www.thedarkpaladin.com/Dywizje%20Waffen%20SS%201939-1945_files/lssah.jpg)
Cały czas rosła niechęć S.A. do SS, postrzeganych jako formacja bardziej elitarna. Ci ostatni natomiast tratowali S.A. w sposób protekcjonalny i wyrażali się o nich z pogardą. S.A jednocześnie hamowała rozwój SS, gdyż na mocy porozumienia w danej miejscowości dopiero wówczas mógł powstać pododdział SS, jeśli wszystkie etaty SA były obsadzone. Ponadto, jako że formalnie SS było im podległe, panowie z S.A. wykorzystywali ten fakt do dalszych szykan. Na przykład powierzali członkom SS tak "odpowiedzialne" zadania jak rozwożenie węgla, czy kolportaż ulotek. Członkom sztabu S.A. Oberste Sa Fuhrung, udało się doprowadzić do dymisji dwóch Reichsfuhrerów SS i byli pewni, że kolejnego dowódcę SS przyjdzie im łatwo przywołać do porządku. Wyglądał dość mizernie i był zamknięty w sobie, na imię miał Heinrich Himmler i tym razem szefostwo S.A. całkowicie się pomyliło w jego ocenie. Himmler nie był żadnym wojennym bohaterem, a jedyne doświadczenie jakie wyniósł z wojska, związane było z jego pracą w pułkowej kancelarii. Docenił tam znaczenie systematycznie aktualizowanych dokumentów i utrzymywania ich w ściśle określonym porządku. Własną fizyczną "nikczemność" rekompensował żarliwością w wykonywaniu zadań, został szybko dostrzeżony i awansował na zastępcę szefa propagandy w Dolnej Bawarii. Mimo, że nie spełniał ostrych wymogów stawianych przed szeregowymi esesmanami, przyjęto go do Schuzstaffel jako 168 członka organizacji. Po rezygnacji poprzednika, Heidena w styczniu 1929 roku zostaje, czwartym i ostatnim Reichsfuhrerem SS. To właśnie Himmler chciał pozyskać fuhrera dla swych idei elitarności i czystości rasowej SS. Hitler nie brał tego zbyt poważnie, ale pozwalał propagować te "idee" dopóki Himmler w należyty sposób wykonywał swe obowiązki. Himmlera fascynowała historia ludów nordyckich i walka Krzyżaków z poganami. Zafałszowana historia średniowiecza i rycerskich tradycji wywarła ogromny wpływ na Himmlera, który chciał widzieć w SS odrodzony zakon rycerski, a barwy Krzyżaków, czerń i biel stały się kolorami SS. Najwidoczniej fascynacja prehistorią German uwidoczniła się w podwójnym runie "Sig SS", który był przykładem szerokiego stosowania w heraldyce SS pisma runicznego. Mimo tych dziwacznych zainteresowań, okazał się znakomitym organizatorem i człowiekiem dążącym z żelazna konsekwencją do zrealizowania swych celów. Pierwsze co zrobił to przeprowadził czystkę w samej SS. Bowiem mimo starannej selekcji, dotychczasowe nieudolne kierownictwo doprowadziło do obniżenia morale i dyscypliny. Usunięto niepewnych ideologicznie osobników, zaostrzono dyscyplinę, a nowi kandydaci musieli wykazać się czystością rasową aż do co najmniej trzech pokoleń wstecz. Jednoczesnie intensywnie lansowano model nowej elitarnej formacji, opartej na rasowym kryterium, co było strzałem w dziesiątkę, gdyż do tej pory o przynależnosci do którejś z elitarnych warstw decydowało albo wykształcenie, pieniądze albo pochodzenie, a teraz praktycznie każdy kto mógł udowodnić "czystosć" rasową mógł zostać członkiem "elity". Punkty werbunkowe SS były szturmowane przez tysiące osób dla których SS była szansą na wyrwanie się z warstwy społecznej do której do tej pory należeli. Trzon stanowili byli żołnierze Freikorpsów, dla których oficjalna bojówka SS, S.A. stawał się zwykłym motłochem zdolnym jedynie do bezsensownych bójek. Himmler jednak widział, że należy zadbać o finanse nowej organizacji i udało mu się przekonać wielu finansistów i przemysłowców, aby zostali honorowymi członkami SS, których wspierali finansowo, a nie dotyczyły ich rygorystyczne reguły Kodeksu Honorowego SS, biblii SS, regulujących wszelkie kwestie.
W tym samym czasie kiedy Himmler zaprowadzał porządki w SS, w szeregach S.A. panował coraz większy zamęt, zaś sama organizacja coraz bardziej się rozrastała. Kierownictwo NSDAP straciło nad nią kontrole, a co gorsza, niektóre wypowiedzi i działania sztabu S.A. zdradzały, że mają oni ochotę zdominować partię i zająć stanowisko przewodniczącego. Na scenie pojawił się także Josef Goebels, wspierajacy przeciwnika Hitlera, Gregora Strassera, jednak po wnikliwej analizie sytuacji, zmienił front o 180 stopni i został jednym z jego najwierniejszych stronników. S.A zdecydowało się na konfrontacje z partią, oswiadczając, że jeśli w nadchodzących wyborach NSDAP chce liczyć na ich poparcie, to musi ograniczyć kompetencje partyjnych urzędników, przyznać S.A. wyłączność na ochronę partyjnych wieców i płacić za nia. Ponadto żądali także wystawienia poszczególnych dowódców S.A. jako kandydatów do Reichstagu. 1 kwietnia 1931 roku szef berlińskiej SS, Kurt Daluge zawiadomił Hitlera, że berlińskie kierownictwo S.A. odbyło tajną naradę i postanowiło wypowiedzieć posłuszeństwo Hitlerowi. Opanowali siedzibę NSDAP i redakcję partyjnej gazety "Der Angriff". SS przystąpiło do walki ze zbuntowanymi szturmowcami, niestety mimo odwagi i poświęcenia, nie mogli pokonać dziesięciokrotnie liczniejszego przeciwnika. Co gorsza bunt rozlał się na całe Niemcy, kolejne jednostki S.A. wypowiadały posłuszeństwo, zwycięstwo wydało się pewne. Nie wzięli jednak pod uwagę tego , że zbuntowanie się przeciwko własnej partii pozbawiło ich resztek szacunku w społeczeństwie, zaś ale najgorsze było to, że partia przestała ich finansować. Kiedy skromne fundusze S.A. się wyczerpały, zbuntowane oddziały po prostu rozpadły się na niekarne bandy, nad którymi nikt nie miał kontroli. Sama SS intensywnie się rozwijała, w ciągu kilu dni po buncie ich szeregi zasiliło aż 28 tysięcy ochotników, a całą formacja liczyła 30 tys. ludzi. Jednym z nowicjuszy była przyszła złowroga "gwiazda" SS, Reinhardt Tristian Eugen Heydrich. W wyniku błyskotliwej rozmowy kwalifikacyjnej z Himmlerem, podczas której naszkicował drobiazgowy plan organizacyjny i przyszłe zadania wywiadu SS, został on mianowany szefem Służby Bezpieczeństwa SS (Sicherheitsdienst SD).
W zaledwie siedem lat liderom SS, a przede wszystkim Himmlerowi udało się przekształcić Schutzstaffel z garstki "mięśniaków", w elitarną "Stosstrupp Adolf Hitler", organizację grupującą kilkadziesiąt tysięcy starannie wyselekcjonowanych i co ważne, ideologicznie pewnych członków. SS w ogarniętych kryzysem Niemczech jawiła się jako łódĄ prowadzona przez pewnego sternika, co także miało pozytywny wydźwięk i napędzało w jej szeregi nowych kandydatów. Kiedy S.A. stawał się przysłowiowym Kolosem na glinianych nogach, zdyscyplinowana SS szykował się aby złamać im kark i zniszczyć raz na zawsze.
(lorodakdarek.w.interia.pl/historia.html)
