Nie, każdy ma 200 tysięcy plus to, co miał. Relacje się nie zmieniły 
Chyba, że zabierasz wszystkim i dopiero dajesz każdemu 200 tysięcy, i wtedy owszem, każdy ma 200 tysięcy.
Co oznacza, że jeśli pozostawisz wolny rynek, wszyscy okażą się jednakowo biedni
A jeśli wprowadzisz nadzór nad rynkiem, ci, których stać na więcej (samą tylko pracą, CELOWO nie wspominam o cwaniaczkach) zbuntują się. A tych wcale nie jest mało.
Ludzie są w dużej mierze indywidualistami. Dopóki nie znają innego świata, żyją jakoś w równowadze, ale pokaż im tylko, że mogą mieć coś, co ich wyróżnia od innych, chociażby tylko miało inny kolor, będą tego pragnąć.
Najpierw trzeba zapełnić brzuch. A potem szuka się dodatków

Chyba, że zabierasz wszystkim i dopiero dajesz każdemu 200 tysięcy, i wtedy owszem, każdy ma 200 tysięcy.
Co oznacza, że jeśli pozostawisz wolny rynek, wszyscy okażą się jednakowo biedni

A jeśli wprowadzisz nadzór nad rynkiem, ci, których stać na więcej (samą tylko pracą, CELOWO nie wspominam o cwaniaczkach) zbuntują się. A tych wcale nie jest mało.
Ludzie są w dużej mierze indywidualistami. Dopóki nie znają innego świata, żyją jakoś w równowadze, ale pokaż im tylko, że mogą mieć coś, co ich wyróżnia od innych, chociażby tylko miało inny kolor, będą tego pragnąć.
Najpierw trzeba zapełnić brzuch. A potem szuka się dodatków
Null pointer exception

