Skywalker napisał(a):Jakbym Kilgora słyszał. Czy wam się naprawdę wydaje że każde posunięcie państwa ma na celu nas zniszczyć??
Nie państwa! Państwo to twór wirtualny :!:
I nie zniszczyć :!:
Nie państwa - ludzi, którzy stoją u jego steru. I to wcale nie ci, z pierwszych stron, vide Mrozipies czy Szoszonyn czy inny Giertmann.
I nie zniszczyć (czy zabija się dojną krowę?), tylko ZAROBIĆ. To takie kapitalistyczne przecież, ot taki szampan - trunek klasy robotniczej pity ustami jej przywódców.
Towarzystwo ubezpieczeniowe podniesie składkę chorej osobie. Być może osoba ta nigdy nie skorzysta ze świadczenia, ale składkę płacić będzie.
To nie musi być PZU, to może być dobry kolega szefów PZU, właściciel firmy ubezpieczeniowej.
A nawet, jeśli państwowej, to za gospodarne zarządzanie odbierze potężną premię.

Oburzacie się na kapitalistów, którzy otwarcie mówią, że robią wszystko dla swojej korzyści, choćby po trupach do celu.
Dlaczego nie oburzacie się na tych, którzy tego otwarcie nie mówią (wręcz przeciwnie), ale robią to w majestacie prawa?
Czy gładkie słowa łagodzą ostre czyny?
Mój ojciec, przed którymiś wyborami do samorządu, wdał się w dyskusję z jakimś lumpem, który namawiał do oddania głosu na jakąś tam partię lewicową. Na pytanie ojca - "dlaczego", ten odpowiedział "bo panie on chociaż obiecuje, że będzie lepiej". Ojciec odpowiedział - "panie, to ja panu mogę obiecać, ze dam panu po wyborach sto tysięcy!". "Pan to nie obiecasz, pan to dla siebie będziesz trzymać", odpowiedział facet.
Null pointer exception

