Ależ się ostatnio porobiło z tymi stoczniowcami
.
Cały czas próbuję poukładać sobie w głowie wszystkie te sprawy i z tego wszystkiego na razie chce mi się śmiać.
Czyżby Bohaterscy Obalacze Komuny nie mogli już żyć bez socjalistycznej pomocy państwa? Tak im źle, że kumają się z PPP (sic!)? I są to w dodatku ci, którzy powinni wiedzieć, że po obaleniu komuny kończy się czas państwa-smoczka i państwowego ciepłego utrzymania.
Coraz bardziej wydaje mi się, że tym ludziom nie przeszkadzał socjalizm tylko socjalizm nie skierowany na nich. Solidarność? Czy to słowo w ogóle coś znaczy? Wychowałem się wśród pokolenia, które nie wiąże go z obaleniem komuny tylko z ciągłymi manifestacjami i trzymaniem się kurczowo nogi państwa, pomimo prób zrzucenia.
Nie wiem już czy śmiać się czy gorzko płakać patrząc jak solidarnościowcy palą kukły premiera, który niemrawo, bo niemrawo i nieudolnie, ale chce coś zrobić.
No i oczywiście żądają zwiększenia przywilejów emerytalnych, co już jest zupełnie komunistycznym żądaniem.
Ech...
.Cały czas próbuję poukładać sobie w głowie wszystkie te sprawy i z tego wszystkiego na razie chce mi się śmiać.
Czyżby Bohaterscy Obalacze Komuny nie mogli już żyć bez socjalistycznej pomocy państwa? Tak im źle, że kumają się z PPP (sic!)? I są to w dodatku ci, którzy powinni wiedzieć, że po obaleniu komuny kończy się czas państwa-smoczka i państwowego ciepłego utrzymania.
Coraz bardziej wydaje mi się, że tym ludziom nie przeszkadzał socjalizm tylko socjalizm nie skierowany na nich. Solidarność? Czy to słowo w ogóle coś znaczy? Wychowałem się wśród pokolenia, które nie wiąże go z obaleniem komuny tylko z ciągłymi manifestacjami i trzymaniem się kurczowo nogi państwa, pomimo prób zrzucenia.
Nie wiem już czy śmiać się czy gorzko płakać patrząc jak solidarnościowcy palą kukły premiera, który niemrawo, bo niemrawo i nieudolnie, ale chce coś zrobić.
No i oczywiście żądają zwiększenia przywilejów emerytalnych, co już jest zupełnie komunistycznym żądaniem.
Ech...
[SIZE="2"]agoreton.pl[/SIZE]

