Metall napisał(a):Skoro ci i tamci nie mieli wyboru, to dlaczego potępiać "czerwonoarmiejców"? Czy oni mieli jakiś wybór?
Trafna uwaga. Tylko Estończycy rozumiem nie mieli wyboru w tym sensie, że jeśli chcieli bronić ojczyzny, to siłą rzeczy musieli stanąć po stronie Niemców. Czego bronili żołnierze radzieccy? Ich jedyny motyw dobrze oddał bodajże Błok w "Szosie Wołokołamskiej": "jeśli wy nie będziecie strzelać, to was zastrzelą" [NKWD z tyłu, ale tego nie mógł oczywiście napisać w tamtych czasach]. Moje porównanie do LWP jest tylko częściową analogią, ale coś w tym wspólnego jest.
Metall napisał(a):Czy w ogóle w czasie wojny można mówić o jakiejkolwiek możliwości wyboru będącego przejawem wolnej woli?
Na pierwszy rzut oka nie, ale... to właśnie w tych ekstremalnych warunkach czasem nieoczekiwanie przejawiała się właśnie owa wolność woli, na którą tak podejrzanie patrzą dziś filozofowie... psychiatra Victor Frankl pisze, że właśnie lager był dla niego najlepszym dowodem jej istnienia.
Czy Kolbe miał wybór - oddać życie za kolegę lub nie? Miał.
Czy ten oficer hitlerowski zastrzelony za niewykonanie rozkazu rozstrzelania ludzi, beatyfikowany przez papieża, miał wybór? Miał.
Elkaemista opisany przez Wańkowicza (nie mam teraz przy sobie książki, nie pamiętam nazwiska), który podniósł się i strzelał wprost we wzierniki bunkrów, stąd na chwilę skierował na siebie ogień, rozszarpany na strzępy, ale ta chwila wystarczyła, by koledzy poderwali się i podskoczyli pod ściany i przez wzierniki wrzucili granaty fosforowe, musiał to zrobić? Nie, nie musiał. Ale wybrał tak.
Wojna... dziwna rzecz. Straszna plaga. A jednak w jej czasie zdarzają się rzeczy niewiarygodne. (trochę oftopa, wybaczcie).
Pamiętacie przysłowie "prowadził ślepy kulawego".
Pod Monte Cassino tak było, i nikomu nie było do śmiechu.
Czołgista, jeden z wielu, którzy próbowali sforsować gęsto zaminowaną tzw. gardziel. Czołg trafiony - czy to wjechał na minę, czy to rąbnięty z offenrohra. Uratował się, ale stracił oczy. Ze spaloną twarzą błąkał się, w każdej chwili mógł go zabić byle Niemiec. Spotkał czołgającego się żołnierza, który miał przestrzelone ze spandaua nogi. Wziął go na plecy - widzący mówił dźwigającemu go niewidomemu, gdzie ma iść...
Albo historia słynnego sierżanta Tereszczuka, "zabijanego na raty"... Albo tych kilkoro w wieży szkieletów w Piedimonte...
Jak się bawię: http://tinyurl.com/rly4x
![[Obrazek: zmiewielkogodhatesfags.jpg]](http://img19.imageshack.us/img19/5342/zmiewielkogodhatesfags.jpg)
![[Obrazek: mibdscu7.th.gif]](http://img146.imageshack.us/img146/1646/mibdscu7.th.gif)
![[Obrazek: zmiewielkojeevesandwoos.jpg]](http://img18.imageshack.us/img18/3497/zmiewielkojeevesandwoos.jpg)
dziewczyny, wstępujcie do armii! http://www.youtube.com/watch?v=cKQzOei4m...ed&search=
Z komentarzy na YouTube:
"Punk nie umarł, śpi gdzieś najebany"
![[Obrazek: zmiewielkogodhatesfags.jpg]](http://img19.imageshack.us/img19/5342/zmiewielkogodhatesfags.jpg)
![[Obrazek: mibdscu7.th.gif]](http://img146.imageshack.us/img146/1646/mibdscu7.th.gif)
![[Obrazek: zmiewielkojeevesandwoos.jpg]](http://img18.imageshack.us/img18/3497/zmiewielkojeevesandwoos.jpg)
dziewczyny, wstępujcie do armii! http://www.youtube.com/watch?v=cKQzOei4m...ed&search=
Z komentarzy na YouTube:
"Punk nie umarł, śpi gdzieś najebany"

