A' propos legalizacji, dzisiaj jechałem tramwajem z Dworca Centralnego i pod hotelem Sobieski przejazd zablokowała horda ćpunów i ich miłośników ("Marsz Wyzwolenia Konopi"). Za mną siedziała kobieta w średnim wieku i rozmawiała przez telefon. Cytat z pamięci:
- Teraz stoimy, bo jakaś demostracja idzie. Jaka? Coś tam przeciwko przemocy. Żeby przestępstw nie było. Wielonarodowościowa. Bo różne flagi mają.
To tyle, jeśli chodzi o społeczny odbiór akcji :lol2:
- Teraz stoimy, bo jakaś demostracja idzie. Jaka? Coś tam przeciwko przemocy. Żeby przestępstw nie było. Wielonarodowościowa. Bo różne flagi mają.
To tyle, jeśli chodzi o społeczny odbiór akcji :lol2:
I jakże to nazwać – ten Absolut, tak niepodobny do ciszy lodowców Goethego, do piorunowej na cherubimach toczącej się chmury Mojżeszowego Boga?... Czerwony śmiech – Czarne Maski – Bezdno – jak nazywali autorowie rosyjscy? Karma, jak mówią teozofowie? Czy też „Cosik”, jak nazywała Wieszczka Mara?

