[Dreilinden]

A ja pytam w takim razie co to jest ta materia, skoro nikt jej nie widział, a niby wszystko jest z niej zbudowane. Przecież to nielogiczność.

Przecież widzisz materię właśnie, jeżeli spojrzysz na ekran komputera.

Nikt nie widział, nikt nie potrafi wskazać.

Jejku, przecież wszystko zasadza się na definicji owej materii. Jeżeli ktoś wskazał szerokim gestem na wszystko co może zobaczyć i powiedział "oto materia" - to będzie materią właśnie.

Nie widzę problemu ze wskazaniem materii po uprzednim zdefiniowaniu jej.

Z pewnością dla fizyków jest to słówko wygodne, ale problem w tym, że wyciekło również do filozoficznych bajań, które zrobiły z tego kategorię metafizyczną "podstawę bytu". Z tym polemizuję!

Nie rozumiem tej wzmianki o podstawie bytu.