a mnie zadziwia jak latwo do bolu racjonalny nacodzien Avidal, oddaje hold zabobonowi kryjacemu sie pod postacia "szczescia" i "pecha".
sa ludzie ktorzy za wszystko co ich spotyka, dobrego czy zlego, obarczaja Boga. inni maja za chlopca do bicia los, fortune, wszystko byle scedowac odpowiedzialnosc za nasze zycie na quazitranscendentalne, magiczne czynniki. bzdura. pech nie istnieje, tak jak nie istnieje fuks. splot zlych lub dobrych okolicznosci nie odbywa sie bez naszego udzialu - to nasze wybory stawiaja nas w okreslonych okolicznosciach i od nas zalezy jak te okolicznosci wykorzystamy... a nie wielki duch manitou.
sa ludzie ktorzy za wszystko co ich spotyka, dobrego czy zlego, obarczaja Boga. inni maja za chlopca do bicia los, fortune, wszystko byle scedowac odpowiedzialnosc za nasze zycie na quazitranscendentalne, magiczne czynniki. bzdura. pech nie istnieje, tak jak nie istnieje fuks. splot zlych lub dobrych okolicznosci nie odbywa sie bez naszego udzialu - to nasze wybory stawiaja nas w okreslonych okolicznosciach i od nas zalezy jak te okolicznosci wykorzystamy... a nie wielki duch manitou.

