Progmast napisał(a):Jestem tylko za takim samym traktowaniem wlasnosci intelektualnej jak prywatnej.Nie ma żadnych podstaw, aby rozszerzać prawa własności na "idee" (czy raczej na informację, w szerokim znaczeniu tego słowa). Źródłem instytucji prywatnej własności jest naturalny niedobór dóbr. Zjawisko to nie występuje w przypadku idei.
I jakże to nazwać – ten Absolut, tak niepodobny do ciszy lodowców Goethego, do piorunowej na cherubimach toczącej się chmury Mojżeszowego Boga?... Czerwony śmiech – Czarne Maski – Bezdno – jak nazywali autorowie rosyjscy? Karma, jak mówią teozofowie? Czy też „Cosik”, jak nazywała Wieszczka Mara?

