Uogólniasz, bo nie każdemu sumienie nakazuje to samo. Tak samo od każdej zasady są wyjątki. Nie zabijaj? A co jeśli ktoś chce zabić ciebie lub twoich bliskich, albo po prostu jest twoim zaprzysiężonym wrogiem? Jeszcze nie tak dawno ludzie zabijali się nazwajem w pojedynkach i nikomu to nie przeszkadzało.
Czy nie jest tak, że zarówno ateiści jak i naśladowcy LaVeya sami tworzą swój własny system moralny?
Czy nie jest tak, że zarówno ateiści jak i naśladowcy LaVeya sami tworzą swój własny system moralny?
Bóg nie ma z tym nic wspólnego. W ogóle nie ma go we Francji o tej porze roku.

