Nie będę się tu rozwodził o tym kto ma racje, lewica czy prawica, powiem o czymś innym. Szanuję każdego człowieka, jego sposób myślenia, postrzegania rzeczywistości, jego poglądy. Poświęciłem sporo czasu by przeczytać cały ten temat (a przynajmniej ważniejszą połowę). Po przemyśleniu tego wszystkiego doszedłem do jasnych wniosków.
Tutaj, na forum wszyscy potrafili zachować kulturę i szacunek do poglądów drugiego człowieka. Dlaczego tak nie jest w rzeczywistości?! Dlaczego wciąż ludzie się zabijają w imie poglądów, wiary itp. ? Dlaczego nie można było dotąd wynaleźć systemu, w którym każdy pomimo różnic w poglądach szanował by innych. Co Was łączy, tu, na forum? To że każdy z nas odrzuca wiarę w bogów. Każdy ma odmienne poglądy polityczne, ale potrafimy się zjednoczyć w krytyce wiary. To jest nasza część wspólna. W rzeczywistości naszą częścią wspólną jest fakt, iż jesteśmy ludźmi! Pochodzimy z tej samej biologicznej rodziny! Nasze DNA jest zbieżne w 99%! Więc dlaczego wciąż zabijamy się nawzajem, dlaczego się nie na widzimy? Chodzi mi w tym momencie o takie rzeczy jak to, że komuniści nienawidzą kapitalistów,liberałów, faszyści nienawidzą wszystkich, Muzułmanie nienawidzą Chrześcijan, zbrodniarze tacy jak Hitler czy Stalin mordowali miliony ludzi. Polityka, systemy polityczne, religie, narodowości są rzeczami które się zrodziły w się tylko i wyłącznie w ograniczonym umyśle człowieka. Są to rzeczy sztuczne. Może miały zastosowanie kiedyś kiedy ludzi było mało, ale teraz gdy nasza planeta stała się dla nas malutką wioską, powinniśmy odrzucić te śmieszne podziały. Jest nas prawie (już można tak chyba podawać?) 7 miliardów. Żyjąc w takiej "ciasnocie" i do tego siebie nawzajem nienawidząc szybciutko doprowadzimy do tego, że kiedy człowiek zobaczy ślad człowieka na piasku to będzie płakał ze szczęścia. Nasz gatunek zbliża się do przepaści. Musimy się ocknąć i ZMIENIĆ SIĘ nim będzie za późno. Powinniśmy się wszyscy zjednoczyć, nie jako poszczególne narody, tylko jako Ziemianie, jako jeden rodzaj ludzki. Zaraz napewno posypie się krytyka, że to utopia, że to nie możliwe, że temu przeczy ludzka natura... Ludzka natura = pewne określone zachowania, powstały w procesie ewolucji. Inną "naturę" miał Homo Habilis, inną mamy My, Homo Sapiens (chociaż patrząc na to co ludzie robią, to to "sapiens" takie trochę naciągane). Życie ewolułuje w krytycznych dla niego momentach. Jak zabrakło pożywienia na drzewach, i klimat strasznie się zmieniał na niekorzyść, to małpy zeszły z drzewa by stanąć na dwóch nogach i szukać pożywienia i schronienia na ziemi. Jak późniejsi ludzie nie dawali rady ze zwierzętami, wymyślili broń i odzież, która miała częściowo chronić. Jak im było zimno i potrzebowali pieczonego mięsa, odkryli ogień. Gdyby nie ich działania prawdopodobnie owe gatunki by wymarły. Jakby małpy nie opuściły drzew, wymarły by z głodu. Ludzie bez broni padali by zbyt łatwo ofiarą dzikich zwierząt, i pewnie gatunek by wymarł. Jakby nie odkryli ognia, to praktycznie nici z dalszej ewolucji. Jak widać były kluczowe momenty gdy dany gatunek MUSIAŁ zmienić swoje "upodobania". Śmiem twierdzić, że teraz jest kolejny kluczowy element naszej ewolucji. (Trzeba pamietać, że ewolucja nigdy nie ustaje) Jeśli przegapimy ten moment, nasz gatunek wyginie. (Paradoksalnie sami się do tego przyczyniamy). Musimy całkowicie zmienić nasz sposób myślenia. Zamiast zastanawiać się kto ma rację, kogo nienawidzić, kogo zamordować, pomyśleć trzeba, że ten człowiek po drugiej stronie barykady jest taki sam! Może lubi długo spać - jak ja. Może lubi zupę pomidorową - jak ja. Może lubi ciepły, wiosenny zefirek. Może w słoneczny dzień lubi posiedzieć na łące i zachwycić się złożonością i pięknem natury. Może nad życie kocha swoją córeczkę. Ile milionów ludzi jeszcze zginie? Ile milionów dzieci straci swych kochających rodziców? Ile marzeń zostanie zaprzepaszczonych? Ile talentów zostanie zmarnowanych? Zabijając choć jednego człowieka, zabijasz całą ludzkość. Pomyśl, ile potomków mógł mieć. Gdyby kilka milionów lat temu, jakaś małpa zginęła by przed rozmnożeniem się - prawdopodobnie nas by tu nie było. Dlatego apeluję do wszystkich ludzi. Porzućmy nienaturalne podziały. Przestańmy się wyniszczać. Zamiast tego zacznijmy szanować siebie nawzajem. Zacznijmy szanować nasz świat. Głęboko wierzę, że zmieniając nasze schematy myślenia, wejdziemy na wyższy poziom istnienia. Że stworzymy świat bez tego zła które mamy teraz. Zamiast obrzucać się argumentami dlaczego kapitalizm jest lepszy od socjalizmu, czy na odwrót, zacznijmy szanować ludzi! To jest pojęcie równości. Każdy zasługuje na to samo. Traktuj innych tak, jakbyś sam chciał być traktowany. Jeśli scalimy się w jedno niepodzielne społeczeństwo to możemy dokonać nawet niemożliwego. Bo człowiek jest silny tylko i wyłącznie w grupie. Sam nie zdziała nic. Tylko razem, możemy uniknąć zagłady naszego świata, naszego gatunku. Więc chyba warto się zmienić, bo jesteśmy jedynym w swoim rodzaju, dziwacznym zjawiskiem we wszechświecie.
Mam nadzieję, że każdemu to da do myślenia. Może napisałem głupoty, może nie, każdy to sobie sam oceni.
Pozdrawiam.
Tutaj, na forum wszyscy potrafili zachować kulturę i szacunek do poglądów drugiego człowieka. Dlaczego tak nie jest w rzeczywistości?! Dlaczego wciąż ludzie się zabijają w imie poglądów, wiary itp. ? Dlaczego nie można było dotąd wynaleźć systemu, w którym każdy pomimo różnic w poglądach szanował by innych. Co Was łączy, tu, na forum? To że każdy z nas odrzuca wiarę w bogów. Każdy ma odmienne poglądy polityczne, ale potrafimy się zjednoczyć w krytyce wiary. To jest nasza część wspólna. W rzeczywistości naszą częścią wspólną jest fakt, iż jesteśmy ludźmi! Pochodzimy z tej samej biologicznej rodziny! Nasze DNA jest zbieżne w 99%! Więc dlaczego wciąż zabijamy się nawzajem, dlaczego się nie na widzimy? Chodzi mi w tym momencie o takie rzeczy jak to, że komuniści nienawidzą kapitalistów,liberałów, faszyści nienawidzą wszystkich, Muzułmanie nienawidzą Chrześcijan, zbrodniarze tacy jak Hitler czy Stalin mordowali miliony ludzi. Polityka, systemy polityczne, religie, narodowości są rzeczami które się zrodziły w się tylko i wyłącznie w ograniczonym umyśle człowieka. Są to rzeczy sztuczne. Może miały zastosowanie kiedyś kiedy ludzi było mało, ale teraz gdy nasza planeta stała się dla nas malutką wioską, powinniśmy odrzucić te śmieszne podziały. Jest nas prawie (już można tak chyba podawać?) 7 miliardów. Żyjąc w takiej "ciasnocie" i do tego siebie nawzajem nienawidząc szybciutko doprowadzimy do tego, że kiedy człowiek zobaczy ślad człowieka na piasku to będzie płakał ze szczęścia. Nasz gatunek zbliża się do przepaści. Musimy się ocknąć i ZMIENIĆ SIĘ nim będzie za późno. Powinniśmy się wszyscy zjednoczyć, nie jako poszczególne narody, tylko jako Ziemianie, jako jeden rodzaj ludzki. Zaraz napewno posypie się krytyka, że to utopia, że to nie możliwe, że temu przeczy ludzka natura... Ludzka natura = pewne określone zachowania, powstały w procesie ewolucji. Inną "naturę" miał Homo Habilis, inną mamy My, Homo Sapiens (chociaż patrząc na to co ludzie robią, to to "sapiens" takie trochę naciągane). Życie ewolułuje w krytycznych dla niego momentach. Jak zabrakło pożywienia na drzewach, i klimat strasznie się zmieniał na niekorzyść, to małpy zeszły z drzewa by stanąć na dwóch nogach i szukać pożywienia i schronienia na ziemi. Jak późniejsi ludzie nie dawali rady ze zwierzętami, wymyślili broń i odzież, która miała częściowo chronić. Jak im było zimno i potrzebowali pieczonego mięsa, odkryli ogień. Gdyby nie ich działania prawdopodobnie owe gatunki by wymarły. Jakby małpy nie opuściły drzew, wymarły by z głodu. Ludzie bez broni padali by zbyt łatwo ofiarą dzikich zwierząt, i pewnie gatunek by wymarł. Jakby nie odkryli ognia, to praktycznie nici z dalszej ewolucji. Jak widać były kluczowe momenty gdy dany gatunek MUSIAŁ zmienić swoje "upodobania". Śmiem twierdzić, że teraz jest kolejny kluczowy element naszej ewolucji. (Trzeba pamietać, że ewolucja nigdy nie ustaje) Jeśli przegapimy ten moment, nasz gatunek wyginie. (Paradoksalnie sami się do tego przyczyniamy). Musimy całkowicie zmienić nasz sposób myślenia. Zamiast zastanawiać się kto ma rację, kogo nienawidzić, kogo zamordować, pomyśleć trzeba, że ten człowiek po drugiej stronie barykady jest taki sam! Może lubi długo spać - jak ja. Może lubi zupę pomidorową - jak ja. Może lubi ciepły, wiosenny zefirek. Może w słoneczny dzień lubi posiedzieć na łące i zachwycić się złożonością i pięknem natury. Może nad życie kocha swoją córeczkę. Ile milionów ludzi jeszcze zginie? Ile milionów dzieci straci swych kochających rodziców? Ile marzeń zostanie zaprzepaszczonych? Ile talentów zostanie zmarnowanych? Zabijając choć jednego człowieka, zabijasz całą ludzkość. Pomyśl, ile potomków mógł mieć. Gdyby kilka milionów lat temu, jakaś małpa zginęła by przed rozmnożeniem się - prawdopodobnie nas by tu nie było. Dlatego apeluję do wszystkich ludzi. Porzućmy nienaturalne podziały. Przestańmy się wyniszczać. Zamiast tego zacznijmy szanować siebie nawzajem. Zacznijmy szanować nasz świat. Głęboko wierzę, że zmieniając nasze schematy myślenia, wejdziemy na wyższy poziom istnienia. Że stworzymy świat bez tego zła które mamy teraz. Zamiast obrzucać się argumentami dlaczego kapitalizm jest lepszy od socjalizmu, czy na odwrót, zacznijmy szanować ludzi! To jest pojęcie równości. Każdy zasługuje na to samo. Traktuj innych tak, jakbyś sam chciał być traktowany. Jeśli scalimy się w jedno niepodzielne społeczeństwo to możemy dokonać nawet niemożliwego. Bo człowiek jest silny tylko i wyłącznie w grupie. Sam nie zdziała nic. Tylko razem, możemy uniknąć zagłady naszego świata, naszego gatunku. Więc chyba warto się zmienić, bo jesteśmy jedynym w swoim rodzaju, dziwacznym zjawiskiem we wszechświecie.
Mam nadzieję, że każdemu to da do myślenia. Może napisałem głupoty, może nie, każdy to sobie sam oceni.
Pozdrawiam.

