Cytat:Ale jak już miałbym czegoś zakazywać to uważam, że marihuana powinna być jedynym legalnym środkiem psychoaktywnym. A alkohol powinien być zakazany. Czemu? Ponieważ (połowę tych rzeczy wiem od lekarza, który pracuje w farmacji i marihuanę już badał) marihuana jest jedynym środkiem, który NIE ZABIJA
IMO to czy cos zabija/nie zabija nie powinno byc kryterium legalnosci. Rownie dobrze moznaby zakazac termometrow, bo przeciez jak ktos bedzie chcial to sie moze rteci nawpieprzac. Dlaczego ktos kto lubi sobie czasem 'sufity pozwiedzac' (ja ;p) mialby nie moc pic alkoholu tylko z tego wzgledu, ze sa ludzie ktorzy sie zachlali na smierc? To tak jakby zakazac uzywania nozy, bo sa ludzie ktorzy sobie podcinaja zyly...
Cytat:Wracając do dragów naszych kochanych, to myślę, że dni prohibicji są policzone z innych powodów niż te nasze górnolotne moralizatorskie hasła, które słuszne, czy nie - rządzący mieli, mają i będą mieć w dupiemile:. Powodem będzie cena, jaką za prohibicję trzeba płacić. Kończy się czas dominacji jednego kraju, zwanego US oraz A. Bez monopolisty (którego względna siła słabnie mimo braku światowego urzędu antymonopolowego...a to niespodzianka :wink
poszczególne siły geopolityczne wrócą do dawnego porządku, czyli bezwzględnej rywalizacji ciesząc twarz, że światowego policjanta już nie ma
Uńa tez sobie znalazle nowa frajde, tj. global warming, i chyba o dragach juz tak nie wykrzykuje. Jednak jakos nie liczylbym na legalizacje, a na pewno nie w Polsce. Problem jest taki ze ktos to musi zrobic, a tak naprawde nie widze kto by sie odwazyl - w Polsce to byloby polityczne samobojstwo
Cytat:W takim świecie, wydawanie kasy na bezsensowne rzeczy, typu walka z dragami będzie znacznie częściej kwestionowana.
Nie przez nastepne 50 lat...
. Nie ma znaczenia czy to jest sensowne czy nie, rzad powie ze to jest sensowne, ze walka z dragami to wielki sukces, a moim zdaniem wiekszosc spoleczenstwa nadal bedzie miec negatywne podejscie do dragow (chociaz moge sie mylic - oby). Przeciez the war on drugs w USA sie ciagnie az od Nixona, czasu hippies kiedy ziolko pail kazdy mlody czlowiek - tez nikt sie nie przejmowal dragami dopoki rzad nie powiedzial ze sa wrogiem narodu nr1 (tak calkowicie przypadkowo, w miedzyczasie trwal raczej niepopularny konflikt w Wietnamie - coincidence? naaaah
)


mile:. Powodem będzie cena, jaką za prohibicję trzeba płacić. Kończy się czas dominacji jednego kraju, zwanego US oraz A. Bez monopolisty (którego względna siła słabnie mimo braku światowego urzędu antymonopolowego...a to niespodzianka :wink
poszczególne siły geopolityczne wrócą do dawnego porządku, czyli bezwzględnej rywalizacji ciesząc twarz, że światowego policjanta już nie ma