Prorok Avidal napisał(a):Zdajesz się uważać siebie samego za obdarzonego jakąś niedostępną innym życiowa mądrością, bo zostałeś skrzywdzony (bo to zdradziecka suka była, nie to co Ty, wierny pies) przez los i kobiety. Nie pomyślałeś, ze uraza, ktorą w sobie pielęgnujesz, pozbawia Cię obiektywności? Tak, w dużej mierze opieram się na wnioskach psychologów ewolucyjnych opartych na metodzie naukowej i uważam, ze to trafniejsze podejście, niz poleganie wyłącznie na własnych doświadczeniach życiowych i subiektywnych wrażeniach.
Ponieważ zaś żadne badania nie wykazuja, ze wszyscy mężczyźni zdradzają, więc nie ma potzreby aby naginać rzeczywistość. Ta pozostaje z nimi w zgodzie. Co nie przeszkadza wszakże tarktować Wasze deklaracje wiernosci z rezerwą. Być moze jest prawdą, ze nie dopuszczacie się zdrady (choć dekalracja wiernosci i przestrzegania zasad w związku, uczciwości niewątpliwie przydaje się w dyskusji, co? - stąd zresztą kilka osób uznało za wskazane sie pochwalić swoją nieskazitelnością, choć nikt ich o to nie prosił), ale który z Was trwał w więcej niż jednym związku, albo dluższym niż kilka miesięcy? Ilu z Was nie zdradzilo, choć miało ku temu okazję? Nie musicie odpowiadać, oszczędźcie mi bigoterii.
Nie pamiętam, czy opowiadalem już o znajomym sprzed lat, który tak jak Rothein i jak seth miał w zwyczaju chełpic sie tym, ze czego jak czego,ale zdrady to on się brzydzi i nie ma szans, aby zdradził. No to trochę w ramach żartu, jako ze był to kawał bufona, dopuściłem się pewnej prowokacji. Poprosiłem koleżankę, sliczną blondynkę o imieniu Edyta, aby uwiodła pana "nie zdradzę". Pomijajac szczegóły: został nakryty przez partnerkę (wszystko według scenariusza) w momencie, gdy próbowal dobierac się do majtek koleżanki, która doskonale odegrała swoja rolę.
Ten post jest tak arogancki, ze aż smieszny. :lol2: Specjalnie pogrubiłem co bardziej bezczelne kawałki Oświeconego Wszechwiedzącego Proroka Avidala.

:p
Stalk the weak, crush their skulls, eat their hearts, and use their entrails to predict the future.

