Avx napisał(a):Nie chodzi o przeszkody nawet. Chodzi o to, że kapitalista szuka zysku próbując robić coś, co ludzie kupią, więc zaspokajając ich potrzeby. Natomiast partyjniak z ochotą na limuzynki, pałacyki i całą resztę; najszybciej i najpewniej dojdzie do tego w sposób nieproduktywny, wkręcając się w znajomości i pisząc bezproduktywne artykuliki o Marksizmie-LeniniźmieI o tym, jak to ludzie powinni być równi :lol2:
Dlatego kapitalizm nagradza produktywność, a komunizm cwaniactwo. Nie praca, efektywność, innowacyjność, nie - lecz zapisanie się do partyjki jako jedyny (no, najlepszy w każdym razie) legalny sposób na większy dobrobyt.
o. trafne podsumowanie. w końcu zarobi się na tym co ludziom jest przydatne.
Największy polski ateista. 110 kilo wagi.
konkluzja, po pewnej rozmowie - by pobić posąg ze Świebodzina, należy wybudować 34-metrową Sashę Grey, miażdzącą obcasem głowę biskupa.
Przerobienie wyspy Niue na raj podatkowy i BDSM-land też w planach.
"Zadbałem o o tę ponurą reputację, by odstraszyć podstępne zło, które dręczy nasz przeklęty kraj. Wiesz o czym mówię? o podatkach."
Harry Potter niesie lepsze przesłanie niż biblia.
konkluzja, po pewnej rozmowie - by pobić posąg ze Świebodzina, należy wybudować 34-metrową Sashę Grey, miażdzącą obcasem głowę biskupa.
Przerobienie wyspy Niue na raj podatkowy i BDSM-land też w planach.
"Zadbałem o o tę ponurą reputację, by odstraszyć podstępne zło, które dręczy nasz przeklęty kraj. Wiesz o czym mówię? o podatkach."

Harry Potter niesie lepsze przesłanie niż biblia.


I o tym, jak to ludzie powinni być równi :lol2: