Nie było mnie wczoraj, a nie chce mi się dyskutować z wszystkimi pierdołami komunisty bie, więc napiszę tylko czym jest ten jego komunizm (skończyłem na komunizmie,więc podejmuję to tam gdzie skończyłem).
Po pierwsze, obrońcom marksizmu nalezy przypomniec ze nie istnieje nic takiego jak "autentyczny" marksizm. Czy bedzie to leninizm, stalinizm, maoizm, polpotyzm, wszystko to stanowi jeden i ten sam marksizm co do celu ostatecznego. A zatem twierdzenia jakoby marksizm nigdzie w historii nie pojawił sie w swojej formie oryginalnej, są zwyczajnym kłamstwem. Wszystkie społeczeństwa które stworzono na wzór marksistowski realizowały ta doktrynę. I jaki skutek? Zbrodniczy, despotyczny i niewolniczy reżim, w efekcie którego ludzie pozbywali sie wszystkiego, łącznie z wolnością, godnością i życiem. Terror na niewyobrażalna skalę. Totalitaryzm i zbrodnia, przy której nawet nazistowskie obozy koncentracyjne bledną. Nie mogło być inaczej, ponieważ wszedzie tam gdzie kolektywny organizm stawia sie wyżej niż jednostke, i uzurpuje sie prawo do decydowania za ta jednostkę, tam musi dojść do głosu terror, zbrodnia i przymus. Przeciwnie do tego, indywidualizm nie neguje istnienia dobrowolnych wspólnot. Ciekawie, na innej płaszczyznie, przedstawiła to Ayn Rand: egoizm, rozumiany jako troska o własny interes, nie neguje dobrowolnych aktów filantropijnych i wspaniałomyslnych, natomiast altruizm jako nakaz ofiarowania sie dla innych zawsze identyfikuje egoizm jako zły. Kapitalizm nie wymaga od jednostki porzucenia troski o własny interes, socjalizm natomiast szuka albo dobrowolnych "krów dojnych", "zwierząt ofiarnych", a jezeli takowych nie znajduje, to przymusza jednostki dzięki uzyciu przemocy aby takimi sie stały. Jednym słowem, socjalistom zależy na tym aby ludzi "zarzynać", w imię szczytnych celów, podczas gdy kapitalizm zachęca aby ludzie wzieli swój los w swoje ręce i zatroszczyli sie o własny interes.
Po drugie, tezy o wiecznej walce klasowej, nadrzędności bazy nad nadbudową, uznawanie własności prywatnej za najwieksze zło, (itd. nie chce mi sie wymieniac tych bredni), przede wszystkim zaś twierdzenie jakoby materia uzyskiwała, wskutek jej wewnętrznego dialektycznego ruchu, coraz to doskonalsze i bardziej złożone formy rozwoju, są zwyczajnie fałszywe. Na przykład, naukowa Teoria Ewolucji nie dostarcza nam idealnego obrazu funkcjonowania praw dialektyki, lecz obraz przystosowywania sie do danych zmian w ekosystemie, przy czym zmiany wywołane przystosowywaniem sie nie są postępowe, nie następuje doskonalenie sie. Bardziej przypomina to heraklitejskie błędne koło, niż platońska tezę i antyteze przez które dochodzi sie w koncu do jakiiejś formy idealnej. Poza tym, aby móc ocenić ten "historyczny postęp", aby móc ocenić kolejna forme tego "postępu", musielibyśmy, oprócz rozumienia przeszłości, przewidywać i przyszłość, i do tego te przyszłe formy oceniać jako moralnie nadrzędne w stosunku do stadium poprzedniego. Ale, jak przewidziec przyszłość, i jak ja ocenić?
Nie da sie. Po pierwsze nie da sie, bo kto mówi że społeczeństwo bezklasowe byłoby cudownym końcem powstawania tezy i antytezy? Marks sam to sobie uroił. Po drugie, Marks odrzucał absolutne, ponaddziejowe kryteria moralne, twierdząc że wartości moralne sa relatywne wzgledem społeczeństwa które je realizuje. Wedle jakiego kryterium mielibyśmy zatem ocenić kolejne stadium syntezowania sie tezy i antytezy jako moralnie lepszego? Generalnie, materializm dialektyczny jest nienaukowy, wyssany z palca, do dupy wsadzić. Karol rzeczywiscie musiał palic jakies opium czy cos, że miał takie wizje. No i zaskakującym jest, że pomimo "praw dialektycznych" które rzekomo kierują światem, świat odstąpił od "wyższego" stadium rozwoju, socjalizmu, i powrócił do "nizszego", kapitalizmu, i jak sie okazuje, to kapitalizm a nie socjalizm przyczynia się do dobrobytu, lepszych warunków bytowania, zaspokojenia.
To tyle o komunizmie.
Po pierwsze, obrońcom marksizmu nalezy przypomniec ze nie istnieje nic takiego jak "autentyczny" marksizm. Czy bedzie to leninizm, stalinizm, maoizm, polpotyzm, wszystko to stanowi jeden i ten sam marksizm co do celu ostatecznego. A zatem twierdzenia jakoby marksizm nigdzie w historii nie pojawił sie w swojej formie oryginalnej, są zwyczajnym kłamstwem. Wszystkie społeczeństwa które stworzono na wzór marksistowski realizowały ta doktrynę. I jaki skutek? Zbrodniczy, despotyczny i niewolniczy reżim, w efekcie którego ludzie pozbywali sie wszystkiego, łącznie z wolnością, godnością i życiem. Terror na niewyobrażalna skalę. Totalitaryzm i zbrodnia, przy której nawet nazistowskie obozy koncentracyjne bledną. Nie mogło być inaczej, ponieważ wszedzie tam gdzie kolektywny organizm stawia sie wyżej niż jednostke, i uzurpuje sie prawo do decydowania za ta jednostkę, tam musi dojść do głosu terror, zbrodnia i przymus. Przeciwnie do tego, indywidualizm nie neguje istnienia dobrowolnych wspólnot. Ciekawie, na innej płaszczyznie, przedstawiła to Ayn Rand: egoizm, rozumiany jako troska o własny interes, nie neguje dobrowolnych aktów filantropijnych i wspaniałomyslnych, natomiast altruizm jako nakaz ofiarowania sie dla innych zawsze identyfikuje egoizm jako zły. Kapitalizm nie wymaga od jednostki porzucenia troski o własny interes, socjalizm natomiast szuka albo dobrowolnych "krów dojnych", "zwierząt ofiarnych", a jezeli takowych nie znajduje, to przymusza jednostki dzięki uzyciu przemocy aby takimi sie stały. Jednym słowem, socjalistom zależy na tym aby ludzi "zarzynać", w imię szczytnych celów, podczas gdy kapitalizm zachęca aby ludzie wzieli swój los w swoje ręce i zatroszczyli sie o własny interes.
Po drugie, tezy o wiecznej walce klasowej, nadrzędności bazy nad nadbudową, uznawanie własności prywatnej za najwieksze zło, (itd. nie chce mi sie wymieniac tych bredni), przede wszystkim zaś twierdzenie jakoby materia uzyskiwała, wskutek jej wewnętrznego dialektycznego ruchu, coraz to doskonalsze i bardziej złożone formy rozwoju, są zwyczajnie fałszywe. Na przykład, naukowa Teoria Ewolucji nie dostarcza nam idealnego obrazu funkcjonowania praw dialektyki, lecz obraz przystosowywania sie do danych zmian w ekosystemie, przy czym zmiany wywołane przystosowywaniem sie nie są postępowe, nie następuje doskonalenie sie. Bardziej przypomina to heraklitejskie błędne koło, niż platońska tezę i antyteze przez które dochodzi sie w koncu do jakiiejś formy idealnej. Poza tym, aby móc ocenić ten "historyczny postęp", aby móc ocenić kolejna forme tego "postępu", musielibyśmy, oprócz rozumienia przeszłości, przewidywać i przyszłość, i do tego te przyszłe formy oceniać jako moralnie nadrzędne w stosunku do stadium poprzedniego. Ale, jak przewidziec przyszłość, i jak ja ocenić?
Nie da sie. Po pierwsze nie da sie, bo kto mówi że społeczeństwo bezklasowe byłoby cudownym końcem powstawania tezy i antytezy? Marks sam to sobie uroił. Po drugie, Marks odrzucał absolutne, ponaddziejowe kryteria moralne, twierdząc że wartości moralne sa relatywne wzgledem społeczeństwa które je realizuje. Wedle jakiego kryterium mielibyśmy zatem ocenić kolejne stadium syntezowania sie tezy i antytezy jako moralnie lepszego? Generalnie, materializm dialektyczny jest nienaukowy, wyssany z palca, do dupy wsadzić. Karol rzeczywiscie musiał palic jakies opium czy cos, że miał takie wizje. No i zaskakującym jest, że pomimo "praw dialektycznych" które rzekomo kierują światem, świat odstąpił od "wyższego" stadium rozwoju, socjalizmu, i powrócił do "nizszego", kapitalizmu, i jak sie okazuje, to kapitalizm a nie socjalizm przyczynia się do dobrobytu, lepszych warunków bytowania, zaspokojenia. To tyle o komunizmie.
Stalk the weak, crush their skulls, eat their hearts, and use their entrails to predict the future.

