666gonzo666 napisał(a):no to tak samo powinno być z narko - poza miejscami publicznymi, w prywatnych coffe shopach.Sens jest taki, że państwo jest niekonsekwentne. W końcu - jakby nie spojrzeć alkohol i pety to też narkotyki, tak samo - jeśli nie bardziej - wyniszczają organizm - więc jeżeli urzędasy się wypowiadają o "wielkiej szkodliwości marihuany" to czemu milczą w sprawie petów i alkoholu?
a to ma taki sam sens - wszystko co jest złe w narko, jest złe i w tego typu używkach.
Jeśli zakazywać - to wszystkich używek, a nie wybiórczo - biorąc pod uwagę kryteria wzięte "z kosmosu".
"Marian zataczając się wracał jak zwykle znajomym chodnikiem do domu. Przez zamglone od całonocnej popijawy oczy widział mieszkańców Skórca bezskutecznie uganiających się choćby za kromką jakiegokolwiek pieczywa. Na razie było jednak cicho."
Jan Oborniak "Bankiet w piekarni" (zbiór opowiadań pt: "Krzyk ciszy", wyd. Opoka, Warszawa 1986)
Jan Oborniak "Bankiet w piekarni" (zbiór opowiadań pt: "Krzyk ciszy", wyd. Opoka, Warszawa 1986)

