Czytałem temat od początku. Podczas lektury w mojej głowie zrodziło się kilka wątpliwości i pytań:
cytat z posta Triplesixa, str. 1:
2) Pytanie jakie powinien postawić sobie każdy ateista: jeśli nawet istnieje obiektywna etyka, to czemu miałbym ją przestrzegać? Nic mnie do tego nie zmusza. Nie muszę się jej podporządkowywać i nic mnie za to złego nie spotka. Gdyby istniał bóg to chociaż by mnie skazał za karę na piekło, a tak...?
Etyka nie istnieje, a chociażby istniała, nic nie przemawia za tym, żebym postępował zgodnie z nią.
3) Co to jest naturalna moralność?
Moralność nie jest wrodzona, naturalna. Ją się dopiero zdobywa w przeciągu życia.
Proszę o chociażby jeden przykład rzeczy, którą wszyscy uważają za moralnie złą lub dobrą.
Cytat z Triplesix, str. 1:
5) Czy to znaczy, że każdy gatunek ma swoją moralność? Żółwie swoją, ludzie swoją? A może murzyni, biali, żółci, wszyscy mają też swoją moralność? A może po prostu każdy ma swoją moralność? I zmienia się ona zależnie od sytuacji? W jednej sytuacji dla x dobre jest a, a dla y b.
Czy naturalna moralność to moralność zgodna z naturą człowieka?
Jeśli tak to chyba każdy miałby swoją moralność.
A co z ludźmi, którzy nie mają moralności (podkreślam: nie mają moralności nie znaczy niemoralni, sprzeciwiający się jakiejś moralności), po prostu działają bez żadnych norm postępowania? Czy oni rodzą się bez moralności czy się jej pozbywają podczas życia? Może trzeba ich leczyć? Tak jak dzieci, które się rodzą bez kończyn? A dla tych, którzy tracą moralność ustanowić trzeba jakieś lecznice, gdzie by można ich wyleczyć z braku moralności?
Jak sprawdzić istnienie naturalnej moralności? Czy to będzie moralność uświadomiona? Jeśli tak to chyba byśmy się nie kłócili o jej istnienie. Czy to moralność ujawniająca się np. w wyrzutach sumienia w konkretnych sytuacjach? W poczuciu zła? Nie. Nie ma sytuacji, która by wywołała we wszystkich ludziach poczucie złamania norm moralnych. Jak sprawdzić istnienie moralności? Czy ona się jakoś ujawnia? Czy to jednak tylko my wymyślamy sobie jest moralne, a co nie?
cytat z Triplesix, str. 1:
Moralność bez religii traci sens.
Bóg ustanawia sensowność wszelkiej moralności.
cytat z posta Triplesixa, str. 1:
Cytat:Chrześcijański system wartości nie różni się bardzo od ateistycznego. Nazewnictwo jest sprawą umowną. Obydwa systemy oparte są na naturalnej moralności homo sapiens. Moralność może się obyć bez Boga, przecież nawet Dawkins o tym pisał.
Cytat:Co jest złego w chrześcijańskim systemie wartości, jeśli odrzucimy wszystkie chrześcijańskie bajki.1) Wg Triplesixa chrześcijańska i ateistyczna moralność nie różnią się od siebie wiele. Cokolwiek rozumieć przez "ateistyczną moralność", to różni ją od chrześcijańskiej najważniejsza kwestia - istnienie boga.
2) Pytanie jakie powinien postawić sobie każdy ateista: jeśli nawet istnieje obiektywna etyka, to czemu miałbym ją przestrzegać? Nic mnie do tego nie zmusza. Nie muszę się jej podporządkowywać i nic mnie za to złego nie spotka. Gdyby istniał bóg to chociaż by mnie skazał za karę na piekło, a tak...?
Etyka nie istnieje, a chociażby istniała, nic nie przemawia za tym, żebym postępował zgodnie z nią.
3) Co to jest naturalna moralność?
Moralność nie jest wrodzona, naturalna. Ją się dopiero zdobywa w przeciągu życia.
Proszę o chociażby jeden przykład rzeczy, którą wszyscy uważają za moralnie złą lub dobrą.
Cytat z Triplesix, str. 1:
Cytat:Dawkins pisał, że moralność jest jakby przyporządkowana gatunkowi4) Czy to znaczy, że ja rodzę się już z jakąś moralnością? To po co całe dzieciństwo indoktrynuje się mnie? W XXI w. dzieci chyba rodzą się już inne, bo nie widzę po nich, żeby miały jakąkolwiek moralność, oprócz tej którą trzeba im było wpoić.
5) Czy to znaczy, że każdy gatunek ma swoją moralność? Żółwie swoją, ludzie swoją? A może murzyni, biali, żółci, wszyscy mają też swoją moralność? A może po prostu każdy ma swoją moralność? I zmienia się ona zależnie od sytuacji? W jednej sytuacji dla x dobre jest a, a dla y b.
Czy naturalna moralność to moralność zgodna z naturą człowieka?
Jeśli tak to chyba każdy miałby swoją moralność.
A co z ludźmi, którzy nie mają moralności (podkreślam: nie mają moralności nie znaczy niemoralni, sprzeciwiający się jakiejś moralności), po prostu działają bez żadnych norm postępowania? Czy oni rodzą się bez moralności czy się jej pozbywają podczas życia? Może trzeba ich leczyć? Tak jak dzieci, które się rodzą bez kończyn? A dla tych, którzy tracą moralność ustanowić trzeba jakieś lecznice, gdzie by można ich wyleczyć z braku moralności?
Jak sprawdzić istnienie naturalnej moralności? Czy to będzie moralność uświadomiona? Jeśli tak to chyba byśmy się nie kłócili o jej istnienie. Czy to moralność ujawniająca się np. w wyrzutach sumienia w konkretnych sytuacjach? W poczuciu zła? Nie. Nie ma sytuacji, która by wywołała we wszystkich ludziach poczucie złamania norm moralnych. Jak sprawdzić istnienie moralności? Czy ona się jakoś ujawnia? Czy to jednak tylko my wymyślamy sobie jest moralne, a co nie?
cytat z Triplesix, str. 1:
Cytat:Każdy człowiek tworzy sam taki system, który może pokrywać się z głównymi ustaleniami jakiegoś większego nurtu (vide: chrześcijański system wartościJeżeli każdy tworzy sobie sam system moralny to nigdy nie jest on prawdziwy, chyba, że jakimś niewiarygodnym zbiegiem okoliczności akurat pokrywa się z prawdziwym systemem moralnym (jeśli istnieje takowy). Nie można tworzyć sobie moralności jak się sobie podoba, ale trzeba szukać jej istnienia. Nie mogę sobie powiedzieć a,b,c jest dobre, d,e,f jest złe. Musiałbym to niczym naukowiec dopiero zaobserwować w naturze. A jeśli chodzi o naturalną moralność, to nawet gdyby istniała, to jak miałaby się przejawiać? Jako wyrzuty sumienia przy pewnych czynnościach? Załóżmy, że to prawda i każdy zabijając (a tak do końca nie jest) czuje wyrzuty sumienia. Czy tylko dlatego, że mam wyrzuty sumienia musiałbym poprzestać zabijać? Chyba nie. Po prostu zabójstwo wiązałoby się dla mnie z wyrzutami, i tyle.
Moralność bez religii traci sens.
Bóg ustanawia sensowność wszelkiej moralności.

