Szanowny Socjopato!
1) prawo nie tylko dotyka sfery moralności, ale z niej bardzo często wprost wynika (np. zakaz kradzieży, oszustw, morderstw, nakaz dzielenia się z innymi (podatki) itp. Prawo jedynie wyłącza pewne obszary moralności ze swego władztwa. Dlatego potocznie rozdziela się te dwa pojęcia.
2) i 3) Moralność to jedno z wielu pojęć abstrakcyjnych. Nie istnieje? Zatem nie istnieje też miłość, nienawiść, radość...wiara, zdrowie (psychiczne), nostalgia, ateizm, seks, nałóg, oszczerstwo, kłamstwo i prawda. Każdą z tych "rzeczy", można postrzegać inaczej, ale w określonych warunkach (historycznych, geograficznych, społecznych) postrzegane są podobnie.
Ale błąd Twojego wywodu można wykazać w oparciu o rzeczowniki jaknajbardziej nieabstrakcyjne. Jak na przykład postrzegano pojazd o nazwie Trabant? Albo czekoladę z lat 80-tych PRL-u ? Albo dzisiejszą autostradę A2 ? Każdy może to widzieć inaczej.
1) prawo nie tylko dotyka sfery moralności, ale z niej bardzo często wprost wynika (np. zakaz kradzieży, oszustw, morderstw, nakaz dzielenia się z innymi (podatki) itp. Prawo jedynie wyłącza pewne obszary moralności ze swego władztwa. Dlatego potocznie rozdziela się te dwa pojęcia.
2) i 3) Moralność to jedno z wielu pojęć abstrakcyjnych. Nie istnieje? Zatem nie istnieje też miłość, nienawiść, radość...wiara, zdrowie (psychiczne), nostalgia, ateizm, seks, nałóg, oszczerstwo, kłamstwo i prawda. Każdą z tych "rzeczy", można postrzegać inaczej, ale w określonych warunkach (historycznych, geograficznych, społecznych) postrzegane są podobnie.
Ale błąd Twojego wywodu można wykazać w oparciu o rzeczowniki jaknajbardziej nieabstrakcyjne. Jak na przykład postrzegano pojazd o nazwie Trabant? Albo czekoladę z lat 80-tych PRL-u ? Albo dzisiejszą autostradę A2 ? Każdy może to widzieć inaczej.

