Cytat:@ von. grzanka - jak już słusznie Kilgore wskazał, prawo stwierdza co jest dozwolone lub zakazane pod groźbą kary. To nie ma nic wspólnego z moralnością. To że przypadkiem to co uznajesz za moralne, styka się z tym co jest zakazane, nie oznacza, że prawo wynika z moralności. Prawo gdyby miało realizować moralność musiałoby to robić kompletnie a nie w częściach - przykładem jest tu aborcja, czy obrona konieczna. Niektórzy powiedzą, że usunięcie płodu jest niemoralne - czy w takim razie prawo pozwalające niekiedy na jego usunięcie realizuje moralność? Inna rzecz, że inni powiedzą, że to jest moralne, ale zakaz kradzieży "z głodu" jest niemoralny - a taki zakaz obowiązuje w polskim prawie. Znajdziesz też takich co powiedzą, że zabicie kogoś w obronie koniecznej jest niemoralne - prawo realizuje ich moralność? Znajdziesz rzecz jasna też takich, co powiedzą, że zabicie napastnika jest moralne.Prawo jest kształtowane przez moralność (ustalenie tego, co jest dozwolone a co nie potrzebowało moralności, nie powstało wyłącznie z racjonalnych decyzji prawników) zaś moralność jest kształtowana przez prawo (gdy homoseksualizm był zbrodnią, moralne zasady dotyczące gejów były zupełnie inne niż dzisiaj). Prawo w żadnym wypadku nie realizuje moralności, chociażby z tego powodu, że prawo obowiązuje wszystkich obywateli jakiegoś terenu/państwa a każdy ma prawo do swojej moralności. Jednak nie świadczy to o tym, że prawo nie powstało na podstawie moralności - i to, i to kształtuje nasz pogląd na to co jest poprawne a co nie.
Prawo obowiązujące na jakimś terenie jest w większości przypadków wypadkową moralności zamieszkujących ten teren ludzi.
EDIT
Oczywiście możliwe jest, że prawo wcale nie będzie przedstawiało moralności wszystkich obywateli, ale nawet w takim przypadku jest obrazem moralności jakiejś grupy, w skrajnych przypadkach jednostki.
Nie powstają jednak prawa, które znacząco różnią się od moralności ludzi mających wpływ na ich powstawanie.
[SIZE="2"]agoreton.pl[/SIZE]

