Socjopata1 napisał(a):...problem w tym, że ja rozumiem co piszesz i nie próbuję udawać, że nie rozumiem. W przeciwieństwie do Ciebie.No jasne...
Socjopata1 napisał(a):A kto jeszcze wie co odczuwasz? Ja nie twierdzę, że wiem co odczuwasz - gdzie taką informację wyczytałeś?O.K. Wyobraźmy sobie, że masz katar, chroniczny i do tego od urodzenia. Wchodzimy razem do pokoju i ja mówię: "czuję smród gówna". Ty oczywiście nic nie czujesz, ba, nie istnieje dla Ciebie pojęcie "smród gówna". Jak zatem mogę odczuwać to, co dla Ciebie nie istnieje. Twoje kategoryczne stwierdzenie "nie ma smrodu gówna" w sposób nieunikniony prowadzi Cię do prawdy, że nie odczuwam, a jedynie wydaje mi się że odczuwam, bo jakże można odczuwać "smród gówna", który nie istnieje. Niestety okazuje się, że jeszcze "parę" innych osób ten nieszczęsny smród czuje...
"Teraz chyba jasne?" - jak mawiał klasyk.
Socjopata1 napisał(a):Rozważania dotyczące tego czy dany czyn pociągnie za sobą ostracyzm społeczny, albo inne formy sankcji, nazywane potocznie wyrzutami sumienia...Ty chyba masz nieciekawe życie... ciągle się musisz oglądać za siebie. Nie zazdroszczę...
Socjopata1 napisał(a):Poprzednio jeszcze nie mogłeś uwierzyć, że nie mam wyrzutów sumienia w Twoim rozumieniu, a teraz już uwierzyłeś? Miło mi, że chociaż w jednej kwestii Cię przekonałem.Skoro tak bardzo o to zabiegasz, ok., wierzę Ci. Jesteś zatem człowiekiem amoralnym. Lepiej sie czujesz?
Socjopata1 napisał(a):Niewątpliwie Twoje oświadczenie (jak już wcześniej twierdziłeś) jest dowodem ostatecznym i dalsza dyskusja nie ma sensu.Dzięki Ci za to zdanie. Kocham Cię, jak tylko można kochać obcego mężczyznę przez internet.
Socjopata1 napisał(a):Jednakże pozwolę sobie zauważyć, że stan faktyczny w którym rzeczywiście nie ma ryzyka sankcji jest wyjątkiem, nie zasadą, więc śmiem wątpić czy w sytuacjach o których mówisz, rzeczywiście ryzyko sankcji nie występowało.Ach Ty niedowiarku... Wiesz, ja mam wyrzuty sumienia nawet wobec kota, którego wyrzucam z łóżka, bo wiem, że robię mu przykrość.
Socjopata1 napisał(a):Cudowne zjawisko jest oczywiście lepszym wyjaśnieniem, niż zdroworozsądkowe przyjęcie, że moralność nie istniejeNo tak. W Googlach słowo "moralność" powinno być linkowane wyłączne do twoich postów, odkrywcy nieistnienia czegoś, co od wieków zna cała ludzkość. Muszę Cię jednak zmartwić, nie byłeś pierwszy.
Socjopata1 napisał(a):Na marginesie - ja nie każe Ci się z nikim identyfikować.Nie jesteś w stanie. A na marginesie to jest Twój pogląd.
Socjopata1 napisał(a):Tłumaczyłem na przykładzie grzeczności dlaczego istotne jest rozróżnienie zasad grzeczności i grzeczności - nie będę się powtarzał, bo jestem przekonany, że rozumiesz różnicę.Nie powtarzaj, rozumiem po swojemu. W jednym kraju grzecznie jest pierdnąć po obiedzie, a w innym beknąć.
Socjopata1 napisał(a):Reasumując, podsumowałem Ci w jednym poście dlaczego moralność nie istnieje...Genialne! Tylko dlaczego mówisz sam do siebie?...
O istnieniu Boga dowiedziałem się z ostatnich "Faktów TVN"

