anonim1 napisał(a):Heh, to zalezy od wielkości kota, jego wygłodzenia a mojego wyposażenia w środki obronne...
No OK, skoro moją wypowiedź wstawiłeś w tym wątku to rzekłbym że jednak można mówić że istnieje hierarchia w miedzygatunkowa bo hierarchia oznacza podporządkowanie, zależność. A człowiek stoi najwyżej w tej tak pojętej hierarchii .
Staram sie zrozumieć o co Ci chodzi i myślę, że nie mozna tego traktować w kategoriach wywyższania czy hierarchii a trzeba by traktować w kategoriach poszanowania "braci mniejszych"
zielony napisał(a):No jasne...
O.K. Wyobraźmy sobie, że masz katar, chroniczny i do tego od urodzenia. Wchodzimy razem do pokoju i ja mówię: "czuję smród gówna". Ty oczywiście nic nie czujesz, ba, nie istnieje dla Ciebie pojęcie "smród gówna". Jak zatem mogę odczuwać to, co dla Ciebie nie istnieje. Twoje kategoryczne stwierdzenie "nie ma smrodu gówna" w sposób nieunikniony prowadzi Cię do prawdy, że nie odczuwam, a jedynie wydaje mi się że odczuwam, bo jakże można odczuwać "smród gówna", który nie istnieje. Niestety okazuje się, że jeszcze "parę" innych osób ten nieszczęsny smród czuje...
"Teraz chyba jasne?" - jak mawiał klasyk.
Ty chyba masz nieciekawe życie... ciągle się musisz oglądać za siebie. Nie zazdroszczę...
Skoro tak bardzo o to zabiegasz, ok., wierzę Ci. Jesteś zatem człowiekiem amoralnym. Lepiej sie czujesz?
Dzięki Ci za to zdanie. Kocham Cię, jak tylko można kochać obcego mężczyznę przez internet.
Ach Ty niedowiarku... Wiesz, ja mam wyrzuty sumienia nawet wobec kota, którego wyrzucam z łóżka, bo wiem, że robię mu przykrość.
No tak. W Googlach słowo "moralność" powinno być linkowane wyłączne do twoich postów, odkrywcy nieistnienia czegoś, co od wieków zna cała ludzkość. Muszę Cię jednak zmartwić, nie byłeś pierwszy.
Nie jesteś w stanie. A na marginesie to jest Twój pogląd.
Nie powtarzaj, rozumiem po swojemu. W jednym kraju grzecznie jest pierdnąć po obiedzie, a w innym beknąć.
Genialne! Tylko dlaczego mówisz sam do siebie?...
Sagittarius napisał(a):Rozwaliło mnie to zdanie. Jeżeli tak pojmujesz wyrzuty sumienia, to chyba rzeczywiście jeteś człowiekiem amoralnym. Wyrzuty sumienia odczuwa się przed samym sobą, nie przed innymi.
@ Anonim - niech Ci będzie, to jest dla mnie nieistotne, jak to nazwiesz.
@ zielony - różnica polega na tym, że twierdzenie, iż czujesz smród gówna nie łączy się z żadną korzyścią dla Ciebie. Teraz jasne?
Niby dlaczego miałbym się oglądać za siebie? Ja nie mam wyrzutów sumienia.
Doceniam głębię Twoich odczuć, ale odczuwam pewien istotny dyskomfort na myśl, że dorosły mężczyzna oświadcza, że mnie kocha :-) Możesz to wyedytować?:-)
Absolutnie nie wątpię również w głębię Twoich odczuć względem Twojego kota:-)
Odnośnie mojej amoralności - czujesz się cały czas dobrze. Jeśli tego jeszcze nie zauważyłeś, to informuję Cię, że nie potrzebuje Twojego poklasku, by się dobrze czuć.
Nie wiem w jakiej kwestii podobnoż pretenduje do bycia pierwszym - w pewnym sensie wszystko już kiedyś zostało powiedziane, więc nie można być pierwszym. W konsekwencji, nawet gdybym miał takiej ambicje (a nie mam takowych) nie mógłbym być pierwszym w głoszeniu nieistnienia moralności. W związku z tym, fakt, że w Twojej opinii zmartwiłeś mnie, nie musi powodować u Ciebie wyrzutów sumienia:-)
Na marginesie, ludzkość też dość długo była przekonana, że ziemia jest płaska - czy to przekonanie czyniło ziemię płaską?
Cieszy mnie też, że zauważyłeś, iż prezentuję swoje poglądy. Nie cierpię na schizofrenię, więc innych poglądów niż własnych wcale nie mogę prezentować. Mimo to miło mi, że nasza rozmowa doprowadziła Cię do takiego słusznego wniosku.
Nie odmawiam Ci prawa do błędnego stanowiska - próbuję je jedynie naprostować.
Zaczynasz mnie przerażać :-)- najpierw deklaracja miłości, a teraz uosabiasz się jeszcze ze mną. Piszę cały czas do Ciebie, anonima i każdego kto czyta moje posty, a Ty na nie odpowiadasz i stwierdzasz, że piszę do samego siebie - jedynym wytłumaczeniem takiej konstatacji, jest, iż uosabiasz się ze mną.
@ Saggitarius - oczywiście, że odczuwasz coś co nazywasz wyrzutami sumienia przed samym sobą - przecież nie krzyczysz głośno, że coś zrobiłeś i pytasz czy dotknie cię za to jakaś sankcja, tylko zastanawiasz się czy to co zrobiłeś jest akceptowalne. A jak ustalasz czy jest akceptowalne? - badając czy grozi za to jakaś sankcja. W konsekwencji, w istocie wyrzuty sumienia są badaniem czy za ten czyn grozi Ci sankcja.
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd

