Socjopata1 napisał(a):Doceniam głębię Twoich odczuć, ale odczuwam pewien istotny dyskomfort na myśl, że dorosły mężczyzna oświadcza, że mnie kocha :-) Możesz to wyedytować?:-)Nie mogę... Tak jak niektórzy mają nietypowe poglądy na temat moralności, ja mam taki dziwny pogląd dotyczący "kochania". Ludzie chodzący do kościoła często słyszą: "Bóg Was kocha". Nikt tam nie ma z tego powodu dyskomfortu. Ale to chyba na inny wątek...
Zresztą... nie jesteś pierwszy i zapewne nie będziesz ostatni, któremu oświadczę "kocham cię", choć za każdym razem może to oznaczać co innego.
Co do meritum naszej korespondencji, proponuję ją zakończyć w tym wątku, zwłaszcza, że nie dotyczy on kwestii "czy w ogóle istnieje". Proponuję zatem porozumienie:
Ja przyznaję, że jesteś zepsutym do szpiku kości, pozbawionym kręgosłupa moralnego socjopatą, a Ty przyjmij tylko z dobrą wiarą, że żadne Twoje argumenty w przedmiocie sporu mnie nie przekonały, a wręcz umocniły mnie w dotychczasowych poglądach na temat moralności. Ocenę argumentacji, szczerości wypowiedzi, intencji zostawmy już innym.
Do zobaczenia w innym wątku.
Pa.
O istnieniu Boga dowiedziałem się z ostatnich "Faktów TVN"

