CUBE999 napisał(a):Tu się wtrącę. Tak jest tylko pozornie w ramach powszechnej racjonalizacji. Faktycznie podświadomie motywacją jest lęk przed obwinieniem, albo ukaraniem (w sumie jedno i to samo). Więc "wyrzuty sumienia" są de facto lękiem przed obwinieniem.
Jak zamierzasz sprawdzić czy masz rację? Każdy kto uważa inaczej niż Ty, jest zwykłym tchórzem, który nie potrafi przyznać się do prawdziwych motywacji swoich odczuć? Każdy racjonalizuje?
Socjopata1 napisał(a):@ Sagittarius - Potwierdzasz więc, że wyrzuty sumienia, które jak rozumiem mają być oznaką istnienia moralności są wynikiem indoktynacji?
Na jakiej podstawie wyciągnołeś ten wniosek? Nic takiego nie napisałem.
Socjopata1 napisał(a):To oznacza, że coś traktujesz jako akceptowalne bądź nie, zależnie od tego czy z zewnątrz (społeczeństwo, rodzina, znajomi) grozi Ci za to jakakolwiek sankcja (w najszerszym tego słowa znaczeniu).
Nie :roll: Coś traktuję jako akceptowalne bądź nie, bo ja uważam, że tak powinno się postępować lub nie. Jest to moja prywatna opinia.
Socjopata1 napisał(a):Według mnie nie - co znaczy właściwe? dla każdego coś innego. Nie da się obiektywnie powiedzieć, że a jest właściwe, a b już nie.
No nie da się. Co oznacza, że moralność obiektywna nie istnieje. Ale nie przeczy absolutnie istnieniu pojęcia moralności subiektywnej, osobistej.
nil melius est quam cum ratione tacere
nil mirari, nil indignari, sed intellegere
nil mirari, nil indignari, sed intellegere

