Cytat:
W pewnym momencie posunąłeś się do twierdzenia, że jeśli powiesz sobie, że w czwartrki nie chodzisz po pasach (czy jakoś tak), to w razie nieprzestrzegania tego nakazu będziesz miał wyrzuty sumienia. Teraz się wycofałeś z tego twierdzenia.
Pisałem, że taka sytuacja może wywoływać wyrzuty sumienia lub nie.
1. Będzie wywoływać, jeżeli będe przekonany, że chodzenie po tych pasach jest złe ( obojętnie z jakiego powodu ). Jeżeli nie będe przestrzegał tego nakazu, będe się z tym czuł źle -> mam wyrzuty sumienia
2. Jeżeli ten nakaz będzie wytworem tylko mojego widzimisię, a nie będzie się odwoływał do tego, czy chodzenie po pasach jest dobre/złe, wtedy wyrzutów mieć nie będe.
Cytat:
Powtarzam, twierdziłeś, że wyrzuty sumienia są objawem moralności bez sankcji, a ja wykazałem Ci (w poprzednich postach), że Twoje własne nakazy (a więc nakazy pozbawione sankcji) nie powodują u Ciebie wyrzutów sumienia, więc nie mają charakteru moralnego. Skoro własne nakazy nie powodują wyrzutów sumienia, nie ma nakazów z góry, pozostają tylko nakazy wynikające z wychowania, więc będące wynikiem indoktrynacji podpartej sankcjami.
Moje nakazy można podzielić na 2 grupy, o czym pisałem już wcześniej - odwołujące się do kwestii moralnych ( dobro/zło ) i takie, które do kwestii dobra/zła się nie odwołują. Także wykazanie, że część moich zakazów wyrzutów sumienia nie powoduje, wcale nie wykazuje, że żadne moje nakazy ich nie powodują.
Czy jeżeli uznam, że ścinanie drzew siekierą jest złe, w sytuacji, kiedy nikt nigdy w moim domu nie postulował czegoś takiego, ani nie spotkałem się z tego typu opinią w otoczeniu, to nadal to będzie zaakaz moralny obwarowany sankcją z indoktrynacji?
nil melius est quam cum ratione tacere
nil mirari, nil indignari, sed intellegere
nil mirari, nil indignari, sed intellegere

