kkap napisał(a):Dodatkowo rząd Jaroszewicza aktywnie promował wegetarianizm, może dlatego Greenpeace'owcy to w 90% zwykłe komuchy.Fałszywe twierdzenie, z którego miałoby wynikać inne fałszywe twierdzenie?
Cytat:Ależ był. Tylko w praktyce wyglądał inaczej niż w pięknej teorii. Bo i nie ma prawa wyglądać w praktyce tak jak w teorii.P...lisz głupoty, a pitbbpl ma rację. Systemu o którym pisze pitbbpl nie było, i nawet nikt nie próbował go wprowadzić. Wciskano tylko ciemnotę, pokazując rzekomy cel na końcu ciernistej drogi. Podobnie jak w KK.
System podobny do opisywanego przez pitbbpl istniał do niedawna w niektórych odseparowanych od świata społecznościach, a nadal funkcjonuje w wielu normalnych rodzinach. Jego podstawą jest brak reglamentacji dóbr (powszechna ich dostępność), a w przypadku niespełnienia tego warunku, branie przez wszystkich pod uwagę potrzeb każdego innego członka społeczności. W rodzinie każdy wnosi do niej tyle ile może, a dostaje tyle ile potrzebuje. Dzieci można wychować tak, że będą sobie wydzierały ostatniego banana, albo tak, że czułyby się źle, gdyby się nie podzieliły.
Przeniesienie tego mechanizmu na całe społeczeństwa uważam za niemożliwe (w jakimś dającym się przewidzieć czasie), ponieważ większość stanowią ludzie silnie przywiązani do rywalizacji ze wszystkimi o wszystko. Faktycznie, trzeba by było ich wyeliminować - co jest nierealne, albo raczej poczekać (kilkaset? lat), aż się sami wyeliminują.
A swoją drogą mam pytanie do wierzących w niebo konserwatystów. Jaki system panuje w niebie? Jak tam wygląda rywalizacja?
O istnieniu Boga dowiedziałem się z ostatnich "Faktów TVN"

