Nie mam już innych argumentów do trzymania zakazu produkcji i handlu ciężkich narkotyków poza tym że z góry zakładam że część ludzi nie jest w stanie samodzielnie o siebie zadbać i jeśli damy im możliwość brania to te osoby pod wpływem otoczenia będą brały...
Osobiście byłbym nawet za tym aby dobór naturalny mógł działać nieskrępowanie... a argumenty przeze mnie przedstawiane są tylko moją nieudolną próbą dostosowania się do otoczenia.
W moim przypadku zarówno alkohol jak i papierosy czy marihuana były za pierwszym razem na tyle ciekawym doświadczeniem, że chciałem to powtórzyć.
Zacząłem od marihuany. Do dziś pamiętam, że chęć powtórzenia tego stanu w jakim się znalazłem była przez pierwszych kilka dni na tyle silna, że gdybym miał tylko możliwość napewno bym to zrobił.
Jeśli inne - twarde - narkotyki działają na początku podobnie, to osoba taka jak ja, która nie dowierzałaby w to że są to substancje uzależniające wpadłaby po uszy.
do dzisiaj palę zioło raz na kwartał, więc święty nie jestem i wiem że zapalę jeszcze nie raz - żadnych uprzedzeń do marihuany nie nabrałem - wprost przeciwnie. Tylko strasznie drogie to to
Osobiście byłbym nawet za tym aby dobór naturalny mógł działać nieskrępowanie... a argumenty przeze mnie przedstawiane są tylko moją nieudolną próbą dostosowania się do otoczenia.
The Phillrond napisał(a):Uzależnienie się od koki nie jest kwestią jednego popołudnia z bluntem w ręku...
W moim przypadku zarówno alkohol jak i papierosy czy marihuana były za pierwszym razem na tyle ciekawym doświadczeniem, że chciałem to powtórzyć.
Zacząłem od marihuany. Do dziś pamiętam, że chęć powtórzenia tego stanu w jakim się znalazłem była przez pierwszych kilka dni na tyle silna, że gdybym miał tylko możliwość napewno bym to zrobił.
Jeśli inne - twarde - narkotyki działają na początku podobnie, to osoba taka jak ja, która nie dowierzałaby w to że są to substancje uzależniające wpadłaby po uszy.
do dzisiaj palę zioło raz na kwartał, więc święty nie jestem i wiem że zapalę jeszcze nie raz - żadnych uprzedzeń do marihuany nie nabrałem - wprost przeciwnie. Tylko strasznie drogie to to

