Dla mnie to nadal mętne jest. Dekryminalizacja. Nie wiem czy do legalizacji nie jest trudniej przejsc z takiego stanu niż z pełnej nielegalności bo teraz władza ma niejako wymówke że swoje zrobiła i dalej nic nie musi. Przy czym nie tworzy to normalnego rynku "narkotykowego", nie eliminuje patologii, nie uderza przestęczości zorganizowanej po kieszeni a na dodatek kto wie może faktycznie powoduje że władza będzie teraz znacznie ostrzej działała przeciwko handlarzom. W sumie nie sądze ale taka jest zapewne oficjalna linia propagandowa. A też na przykład co to znaczy "grzyby - 40 sztuk" że 40 pojedynczych grzybów można mieć? Będą robić naloty i liczyć ile kto ma grzybów? A jak ktoś bedzie miał 41? Przecież to jest dalej idiotyzm.
Jasne, z punktu widzenia zwykłego palacza marihuany czy okazjonalnego grzybiarza to są bardzo dobre zmiany ale do normalności wciąż daleko.
Poza tym myśle że jeśli w przeciągu nie wiem 2 lat nie będzie żadnej powiązanej z używkami tragedii w Czechach to i u nas może coś się ruszy.
Jasne, z punktu widzenia zwykłego palacza marihuany czy okazjonalnego grzybiarza to są bardzo dobre zmiany ale do normalności wciąż daleko.
Poza tym myśle że jeśli w przeciągu nie wiem 2 lat nie będzie żadnej powiązanej z używkami tragedii w Czechach to i u nas może coś się ruszy.
Jak wielki jest upadek ludzkości najlepiej pokazuje fakt, że nie ma już ani jednego ludu czy plemienia u którego fakt narodzin wywoływałby żałobę i lamenty. (Cioran)

