zefciu napisał(a):Natomiast istnienie naturalnych katastrof tłumaczy chrześcijaństwo grzechem pierworodnym i tym, że dla człowieka upadłego lepiej jest być śmiertelnym i w stanie niepewności o własną godzinę śmierci. Tak tłumaczyło, tłumaczy i będzie tłumaczyć. Nic się w tym wyjaśnieniu nie zmienia od tysiącleci, więc nie ma tu miejsca na żadne krętactwa.Grzech pierworodny zostaje zmazany w czasie chrztu, a jednak katastrofy uderzają na ślepo; wystarczy znaleźć się w złym miejscu, w zlym czasie.
Zas sama interpretacja rajskiego złamania zakazu przez Ewę to jedno wielkie krętactwo.
Pomyśl tylko-tryliony organizmów kręcących sie dokoła, każdy pod hipnotycznym działaniem jedynej prawdy, wszystkie te prawdy identyczne i wszystkie logicznie sprzeczne ze sobą: Moje dziedziczne tworzywo jest najważniejszym tworzywem na Ziemi; jego przetrwanie usprawiedliwia twoją frustrację, ból, a nawet śmierć. I ty jesteś jednym z tych organizmów, i przeżywasz swoje życie w niewoli logicznego absurdu.
R.Wright [i]Moralne zwierzę
R.Wright [i]Moralne zwierzę

