Jest jeszcze jedna sprawa.
Jednostka ma pewne potrzeby bezpieczeństwa. Dawniej jedynym ich dostarczycielem była instytucja rodziny. Gdy natomiast funkcja socjalna przechodzi z rąk rodziny na państwo - rodziny stają się niepotrzebne. Więc nie są zakładane, a jeśli są - nie dba się o nie. Najważniejszym efektem tego procesu jest brak dzieci. Pojawia się kryzys demograficzny, a ten osłabia siłę danego kręgu cywilizacyjnego jako całość. Dany krąg cywilizacyjny jest w tym czasie wypierany przez inny.
Druga sprawa to osłabienie więzi międzyludzkich. Gdy ktoś jest skazany na to, by pomagać komuś innemu, zaczyna go nienawidzić. Zwłaszcza, że widzi, jaką postawę prezentuje typowy odbiorca pomocy społecznej. Gdy nie ma pomocy społecznej - ludzie dają biednym z własnej empatii. Gdy jest - są do tego przymuszani, empatia zamienia się w wrogość.
Nie dotyczy to jedynie pomocy społecznej, ale wszystkich aspektów, gdzie zarobione ciężko pieniądze są marnowane przez kogoś innego, a zarabiający nie ma na to wpływu. Prędzej, czy później skończy się to krwawą jatką. Kto daje i odbiera w metaforycznym piekle się poniewiera, czyż nie? :>
Jednostka ma pewne potrzeby bezpieczeństwa. Dawniej jedynym ich dostarczycielem była instytucja rodziny. Gdy natomiast funkcja socjalna przechodzi z rąk rodziny na państwo - rodziny stają się niepotrzebne. Więc nie są zakładane, a jeśli są - nie dba się o nie. Najważniejszym efektem tego procesu jest brak dzieci. Pojawia się kryzys demograficzny, a ten osłabia siłę danego kręgu cywilizacyjnego jako całość. Dany krąg cywilizacyjny jest w tym czasie wypierany przez inny.
Druga sprawa to osłabienie więzi międzyludzkich. Gdy ktoś jest skazany na to, by pomagać komuś innemu, zaczyna go nienawidzić. Zwłaszcza, że widzi, jaką postawę prezentuje typowy odbiorca pomocy społecznej. Gdy nie ma pomocy społecznej - ludzie dają biednym z własnej empatii. Gdy jest - są do tego przymuszani, empatia zamienia się w wrogość.
Nie dotyczy to jedynie pomocy społecznej, ale wszystkich aspektów, gdzie zarobione ciężko pieniądze są marnowane przez kogoś innego, a zarabiający nie ma na to wpływu. Prędzej, czy później skończy się to krwawą jatką. Kto daje i odbiera w metaforycznym piekle się poniewiera, czyż nie? :>
There is a crack in everything. That’s how the light gets in.

