El Commediante napisał(a):Nie widzę. Kolega wykorzystuje Twoją pracę, by odnieść z niej korzyści. Cały czas o tym mówimy.To wizytę u okulisty polecam.
Praca jest mojego AUTORSTWA a kolega który ją spisze przypisuje sobie tym samym AUTORSTWO pracy.
Przecież żaden pirat sprzedający pirackie płyty Mandaryny nie twierdzi, że to on śpiewa te utwory.
Prawa autorskie są nienaruszone. Jednak w momencie gdy utwór "ruszył w świat" autor (a właściwie wydawcy) ma gówno do gadania kto, kiedy i jak będzie ten utwór odbierał.
Miłość to ekonomia, tu się handluje DNA.

