El Commediante napisał(a):Ich wdzięczność i gotowość do pomocy w trudnej sytuacji. Dla nich odrobienie zadania domowego stanowiło wartość, a Ty twierdzisz, że dla Ciebie nie stanowiło żadnej, więc to złoty interes - pieniądze leżące na ziemi. Dlaczego więc tego nie robiłeś?
Wydumałeś to strasznie. Wartością odrobienia pracy domowej jest nauka jaką się podczas jej odrabiania zdobyło, nie mierzy się jej ani w pieniądzach ani w wdzięczności, ani tym bardziej w prawach autorskich.
Pomagałem czasem w odrabianiu zadań, miałem wymagać, żeby dopisano moje nazwisko do każdego zeszytu? :lol2:
Cytat:tylko, ze w wiekszosci gier/programow podczas instalacji musisz zapoznac sie z licencja i wyrazic na nia zgode. co za tym idzie - jesli ten milion osob zainstalowal program (co jest rownoznaczne z tym, ze zaakceptowali moja licencje) to zawarli ze mna umowe. i mam w powazaniu jak sie w swoja kopie zaopatrzyli - skoro zaakceptowali licencje to ich problem i moge ich scigac.
Gdyby tylko umowy były problemem ludzie potworzyliby cracki i bez umów instalowali by gry/programy. :]
Give me your lips for just a moment,
And my imagination will make that moment live.
Give me what you alone can give,
A kiss to build a dream on.
And my imagination will make that moment live.
Give me what you alone can give,
A kiss to build a dream on.

