Avx napisał(a):Organizacja nie stosująca agresji nie jest państwem.
(przy czym zawsze, kiedy mówię o "agresji", przyjmuję jej libertariańską definicję; zgodnie z którą zastrzelenie złodzieja albo torturowanie mordercy jest działaniem pokojowym)
Avx napisał(a):Obligatoryjna, a więc przymusowa, a więc agresywna.Avx, jak Ty sobie wyobrażasz zorganizowaną obronę? Gdzieś (chyba w Dziennikach Turnera) przeczytałem ciekawą frazę: otóż partyzantka może sprawnie funkcjonować nie wtedy, kiedy ludność cywilna ją kocha, ale wtedy, gdy boi się jej bardziej niż okupanta - bo tylko wtedy ta ludność będzie skłonna współpracować. Podczas obrony przed najazdem normalne jest zajmowanie ludziom domów przez wojsko, rekwirowanie żywności i sprzętu, zmuszanie do pracy (np. przy budowie barykad), zwalczanie dezercji itp. A jeśli obrona się uda, to zastanów się, jaka będzie sytuacja takiej społeczności: otóż pojawiła się w niej zbrojna, scentralizowana organizacja, której członkowie nauczyli się rządzić miejscową ludnością i najprawdopodobniej im się to spodobało. Jeśli sądzisz, że z taki stan nie okrzepnie jako państwo, to mogę Ci jedynie pogratulować - zaprawdę, Twoja wiara jest silna. :lol2:
Od zawsze stosuję libertariańską definicję państwa. Państwem jest to, co stosuje agresję.
Państwo cały czas grozi mi agresją (przez co stale muszę się samoograniczać, by jej nie doświadczyć) i właściwie, to stosuje ją przy każdych moich zakupach, nakładając na mnie 22 procentowy VAT.
Cytat:Historycznie, Polska powstała, bo jakiemuś bandycie przyszło do głowy, że dużo zarobi regularnie ściągając haracze. Nie powstała z pracy. Nie została legalnie zakupiona.Ja przecież właśnie o tym piszę. Jak dotąd nie wykazałeś, że w anarchii (w akapie) żadnemu bandycie nie przyjdzie do głowy, że dużo zarobi, regularnie ściągając haracze.
pilaster napisał(a):Tak jest w rzeczywistosci. Natomiast komunizm zakłąda coś wręcz przeciwnego. Że ludzie poświęcą swój osobisty interes na rzecz "interesu klasowego" (grupowego).Marksiści twierdzili raczej, że interes osobisty i interes klasowy są ze sobą tożsame.
pilaster napisał(a):Ciekawe, że ów pierwotny las radził istniał (i istnieje tam, gdzie pozwala mu człowiek) przez dziesiątki tysięcy lat, dopóki socjaliści postanwili, że oni "wiedzą lepiej"Znaczy, wg Twojej definicji, kapitalizm to po prostu brak państwowej interwencji w gospodarkę? I 20 000 lat temu panował kapitalizm?
I jakże to nazwać – ten Absolut, tak niepodobny do ciszy lodowców Goethego, do piorunowej na cherubimach toczącej się chmury Mojżeszowego Boga?... Czerwony śmiech – Czarne Maski – Bezdno – jak nazywali autorowie rosyjscy? Karma, jak mówią teozofowie? Czy też „Cosik”, jak nazywała Wieszczka Mara?


