Z Ronem Paulem argumentacją nie mam się co równać, ale sądzę, że od Korwina wyszedłbym w dyskusji telewizyjnej dużo lepiej. Żeby nie było, że znów się ponoszę narcyzmem
- większość libertariańskich forumowiczów wyszłaby lepiej.
Bo do tego naprawdę nie trzeba wiele. Wystarczy powstrzymać się z mówieniem rzeczy pokroju tego, jakoby "w czasach Hitlera było więcej liberalizmu, niż teraz". Pomimo, że fragmentarycznie (gdyż pomija absolutne pozbawienie wolności szerokich grup społecznych, na czele z Żydami) jest to prawdą, i założenie kawiarni faktycznie mogło być nieco prostsze niż obecnie - nie trzeba być geniuszem by stwierdzić, że niemądrze i niemedialnie stosować takie "argumenty"...
A to tylko jeden z wielu częstych "wyskoków" pana Korwina-Mikke. Na którego w wyborach zagłosuję ze względu na dobry program (oraz ze względu na to, że zwrócił uwagę na libertariańską petycję, brawo - pozostali kandydaci pewnie nie wiedzą nawet, że coś takiego jak "libertarianizm" jest), ale który, jak sądzę, ma naprawdę kiepską strategię wyborczą...
Powinien natychmiast przestać mieszać poglądy prywatne z politycznymi, rozmawiać tylko i wyłącznie o programie ekonomicznym. Na pytania o kontrowersyjne osobiste poglądy idealna byłaby wyważona odpowiedź w stylu: "cóż, w mojej opinii nie ma to znaczącego znaczenia dla funkcjonowania państwa, nie sądzę, by państwo powinno się tym zajmować, szczególnie w obecnej sytuacji. Myślę, że powinniśmy się skupić raczej na istotniejszych sprawach, ignorowanych problemach realnie zagrażających krajowi, jak chociażby narastający deficyt budżetowy. W ostatnim roku na przykład przyrost wydatków publicznych... (etc, etc)". To byłby dobry sposób argumentacji, a nie dawanie się wciągnąć w dyskusję o jego prywatnym zdaniu na temat np. roli kobiet... Co, ze względu na kontrowersyjność tego zdania, momentalnie obniża poparcie.
To, że kobiety powinny opiekować się dziećmi, może być prywatnym zdaniem Korwina. Ja mam o wiele bardziej radykalne "prywatne zdania", co wszyscy wiedzą (szczególnie Ekipa Honor
), tylko w libertyńskim kierunku, a nie konserwatywnym. Ale na litość boską, na pewno nie mówiłbym o nich jako demokratyczny kandydat w kampanii wyborczej !
To ma marginalne znaczenie dla prawa. To, że Korwin jest konserwą, nie znaczy, że chce zakazać pracy kobiet; a to, że ja - przeciwnie - jestem libertynem, nie znaczy, że chcę zadekretować obowiązkowe pieprzenie się na ulicach. Więc po cholerę poruszać takie tematy, które mogą tworzyć w ludziach tego typu błędne wrażenie ? Ja bym nie poruszał, on też nie powinien...
Polityka to nie jest internetowe forum dyskusyjne
- większość libertariańskich forumowiczów wyszłaby lepiej. Bo do tego naprawdę nie trzeba wiele. Wystarczy powstrzymać się z mówieniem rzeczy pokroju tego, jakoby "w czasach Hitlera było więcej liberalizmu, niż teraz". Pomimo, że fragmentarycznie (gdyż pomija absolutne pozbawienie wolności szerokich grup społecznych, na czele z Żydami) jest to prawdą, i założenie kawiarni faktycznie mogło być nieco prostsze niż obecnie - nie trzeba być geniuszem by stwierdzić, że niemądrze i niemedialnie stosować takie "argumenty"...
A to tylko jeden z wielu częstych "wyskoków" pana Korwina-Mikke. Na którego w wyborach zagłosuję ze względu na dobry program (oraz ze względu na to, że zwrócił uwagę na libertariańską petycję, brawo - pozostali kandydaci pewnie nie wiedzą nawet, że coś takiego jak "libertarianizm" jest), ale który, jak sądzę, ma naprawdę kiepską strategię wyborczą...
Powinien natychmiast przestać mieszać poglądy prywatne z politycznymi, rozmawiać tylko i wyłącznie o programie ekonomicznym. Na pytania o kontrowersyjne osobiste poglądy idealna byłaby wyważona odpowiedź w stylu: "cóż, w mojej opinii nie ma to znaczącego znaczenia dla funkcjonowania państwa, nie sądzę, by państwo powinno się tym zajmować, szczególnie w obecnej sytuacji. Myślę, że powinniśmy się skupić raczej na istotniejszych sprawach, ignorowanych problemach realnie zagrażających krajowi, jak chociażby narastający deficyt budżetowy. W ostatnim roku na przykład przyrost wydatków publicznych... (etc, etc)". To byłby dobry sposób argumentacji, a nie dawanie się wciągnąć w dyskusję o jego prywatnym zdaniu na temat np. roli kobiet... Co, ze względu na kontrowersyjność tego zdania, momentalnie obniża poparcie.
To, że kobiety powinny opiekować się dziećmi, może być prywatnym zdaniem Korwina. Ja mam o wiele bardziej radykalne "prywatne zdania", co wszyscy wiedzą (szczególnie Ekipa Honor
), tylko w libertyńskim kierunku, a nie konserwatywnym. Ale na litość boską, na pewno nie mówiłbym o nich jako demokratyczny kandydat w kampanii wyborczej ! To ma marginalne znaczenie dla prawa. To, że Korwin jest konserwą, nie znaczy, że chce zakazać pracy kobiet; a to, że ja - przeciwnie - jestem libertynem, nie znaczy, że chcę zadekretować obowiązkowe pieprzenie się na ulicach. Więc po cholerę poruszać takie tematy, które mogą tworzyć w ludziach tego typu błędne wrażenie ? Ja bym nie poruszał, on też nie powinien...
Polityka to nie jest internetowe forum dyskusyjne
Zły neoliberalny/libertariański Kot (czarny & drapieżny).
-----------------------------------
2025r- Prywatnie tworzę postapo grę, jeśli lubisz czarny humor to polecam.
DARMOWE Demo- Because The World Died by liberty90
Pisywałem od długiego czasu; część moich starszych wypowiedzi można traktować jako nieaktualne.
BARDZO NIEAKTUALNE.
-----------------------------------
2025r- Prywatnie tworzę postapo grę, jeśli lubisz czarny humor to polecam.
DARMOWE Demo- Because The World Died by liberty90
Pisywałem od długiego czasu; część moich starszych wypowiedzi można traktować jako nieaktualne.
BARDZO NIEAKTUALNE.
