Goel Og napisał(a):tu się chyba trochę zagalopowałeś.
Nie sądzę by w tych świętych księgach chodziło o obiektywne zasady; raczej tylko o takie które są dla danej religii wygodne.
Inna sprawa, że część z nich jest rzeczywiście ogólnie uważana za słuszne - ale to są te, które istniały już na długo przed powstaniem tej religii (niezależnie od niej).
Żaden kapłan żadnej religii nie powie ci "wierz w te zasady, bo są dla nas dobre". O to chodzi właśnie w religii, że takie czy inne reguły podaje się za uniwersalne i pochodzące od Boga/bogów, a więc dobre dla wszystkiego co istnieje. Gdyby okroić religię do twojej wersji to każdy siedziałby u siebie a nie planował ekspansję, jak kiedyś chrześcijaństwo a teraz islam.
kretyn napisał(a):Nie ma czegoś takiego jak ateistyczny system moralny. Można czerpać moralność z różnego rodzaju źródeł.
Moralność lwiej części ateistów może być poniekąd zbliżona, lecz w 'sednie' swojej moralności ateizm nie odgrywa kluczowej roli. Na takową życiową moralność składa się nie tylko brak wiary w bogów, ale i szereg innych poglądów, choćby i politycznych. I należy zauważyć, iż jeśliby tylko i wyłącznie ateizm zakreślał naszą moralność, wówczas byłaby to moralność tu i ówdzie okrojona, niekompletna i w sumie to mam jakieś obiekcje co do tytułu wątku, ale jeszcze do końca nie wiem jakie...
Coś mi się wydaje, że osoba, która zakładała ten temat, po prostu nad wyraz fascynowała się tymże zajebistym ateizmem, a on zupełnej moralności dawać nie może, bo w sumie to co może?? Możesz być przeciwko niewolnictwu, które to nie przeszkadzało YHWH, ale nie zgadzając się na to właśnie niewolnictwo można twierdzić, że w początkowej fazie wprowadzania anarchii byłyby jakieś tam zamieszki, kilkoro ludzi by zginęło... Nie dostrzegasz?? Nie rozumiesz mnie?? ZGINĘŁO.
Że co?
[COLOR="Red"]-------------
nie pisz posta pod postem
używaj przycisku MQ do cytowania wielu wypowiedzi
scaliłem posty
mod[/COLOR]
"Dive deep into the eyes of a newborn child and thou shalt see a glance of heaven."

