Gocek napisał(a):Publiczna służba zdrowia sobie radzi, ale nie traktuje wszystkich równo. Tzn. ja nie płacę podwójnie za zabiegi jak niektórzy. Pragnąłbym aby system został uzdrowiony i inni też nie musieli płacić. No bo przecież ile razy przyszywamy ten palec?
Teraz zaklinasz rzeczywistość - zapytaj czekających pół roku na wizytę u lekarza czy czekających 2 lata na operację czy ich zdaniem sobie radzi:]
Gocek napisał(a):Ja uważam, że przyczyną klapy publicznej służby zdrowia jest właśnie patologiczna prywatyzacja służby zdrowia. Tzn. Jest tak jak mówisz musi być albo jedno albo drugie rozwiązanie. Ja obstaję przy reformie (naprawie) publicznej służby, Ty przy prywatyzacji. Najgorszy jednak dla służby zdrowia jest obecne status quo. I liczmy na to, że ktoś w końcu tą sprawą się zajmie.
Nikt by nawet nie pomyślał o prywatyzacji służby zdrowia, gdyby publiczna służba zdrowia działała. Tak więc zamieniłeś przyczynę ze skutkiem miejscami.
Gocek napisał(a):Teraz lekarze mają najlepiej. Gdy sprywatyzują służbę zdrowia będą mieli trochę gorzej (niby konkurencja, czyli słabi stracą pracę), natomiast dla pacjenta w przypadku częstych i poważnych urazów, chorób itp. będzie to sytuacja najmniej korzystna.
Nie zauważyłem, by mieli najlepiej. Niby dlaczego? Wykupi sobie ubezpieczenie zdrowotne, które będzie tańsze, bo będzie konkurencja.
Gocek napisał(a):Pełni cały czas swoją funkcję tyle, że często w sposób patologiczny. Gdyż ja jestem zadowolonym i w pełni obsłużonym pacjentem. Potrzebne są działania naprawcze, reformy.
No, likwidacja uzdrowi ją natychmiastowo i skutecznie:]
Patologia to błąd w działaniu, więc twierdzenie, że pełni swoją funkcję, ale patologicznie jest wewnętrznie sprzeczne.
Gocek napisał(a):Wolnego rynku nie będzie nawet wtedy, gdy państwo polskie przestanie ingerować w ten czy każdy inny sektor. Zawsze ingerują korporacje, instytucje, inne państwa w ramach międzynarodowego rynku.
Bo korporacje mają ingerować, jak każdy inny podmiot gospodarczy - gdy państwo przestanie się wpieprzać, to w myśl definicji będzie to wolny rynek. Nawet jeśli na początku będzie lokalny, to korzyści z niego wypływające szybko przekonają innych.
Gocek napisał(a):Tak wystarczy, że wyrwą kartkę, czy Cię uleczą czy nie to zupełnie inna sprawa. Podobnie rzecz się ma z powszechnym przyjmowaniem korzyści majątkowych np: w przypadku osoby śmiertelnie chorej na nowotwór. A spróbuj leczyć nowotwór prywatnie
Czyli znowu potwierdzasz, że publiczna służba zdrowia nie działa, ergo potwierdzasz moje stanowisko:]
Gocek napisał(a):Można, lecz zbyt wielu ludzi na tym ucierpi to koszt, którego nie chciałbym ponosić. To coś od czego Amerykanie obecnie odchodzą. Czyżby "wolno" rynkowa prywatna służba zdrowia się nie sprawdziła? Przecież wszyscy powinni być szczęśliwi.
Teraz też cierpią jak sam przyznajesz, a wolny rynek i zmniejszone opodatkowanie spowodują, że będzie ich mniej cierpiących, więc same korzyści.
Bo są, wszyscy poza aparatem rządowym, który ma niedosyt władzy i biurokracji, a wprowadzając publiczną służbę zdrowia zwiększy jeszcze poziom biurokracji i będzie miała idealną podstawę do zwiększenia podatków. Kradzież pod płaszczykiem troski o obywatela - czy może być coś piękniejszego?
Gocek napisał(a):Tak. Jak widzisz "wolno" rynkowe rozwiązania okazały się zbyt niekorzystne dla amerykańskiego społeczeństwa, skoro wymusza ona na władzy tego typu reformy. A zapewne mamy do czynienia z wcześniej przedstawionym działaniem a'la notariusze, czy inne korporacje. Niewolenie rynku w myśl "wolno" rynkowych zasad.
Gdzież to wyczytałeś, że społeczeństwo tego chce? Nic mi o tym nie wiadomo, żeby jaśnie Obama kogokolwiek pytał o zdanie.
Już pisałem, że możliwość takich działań jest właśnie wyrazem nastawienia "wolny rynek tak, ale ktoś to musi kontrolować", a więc de facto komunizmu. Z tego wynika, że komunistycznym zakusom zawdzięczamy sytuację z notariuszami.
Gocek napisał(a):W przypadku służby zdrowia tak się nie da. Bo jak? A mam kasę to zbuduję sobie placówkę zdrowia, kupię sprzęt, zatrudnię ludzi itd.?Ta cała infrastruktura, która jest obecnie to w większości było państwowe, za bezcen (rozbój w biały dzień) zwany prywatyzacją przekazane zostało prywatnym przedsiębiorcom.
Niby czemu nie? Medicover to zrobił? W mojej dzielnicy jest 5 różnych prywatnych lecznic. Widocznie da się.
Sprzęt jest tyle wart, ile przynosi zysku - jeśli tylko kosztuje a zysku nie przynosi, nie jest nic warty. Właśnie taka sytuacja była w publicznej służbie zdrowia. Ile obecnego sprzętu w szpitalach dostarczył WOŚP, itp.?
Gocek napisał(a):Kto niby z obecnych przedsiębiorców zbudował od podstaw prywatną służbę zdrowia, równolegle do państwowej?
Twierdzisz, że takowa istnieje - a teraz już jej nie widzisz?
Gocek napisał(a):I jak niby konkurencja ma się wytworzyć?
Jak w każdym innym sektorze - nie widzę problemu. Masz ileś hipermarketów, ileś dostawców usług telekomunikacyjnych, ileś dostawców artykułów spożywczych, itd. Państwo ich stworzyło?
Gocek napisał(a):Logicznie w tym przypadku masz racjęNatomiast na służbę zdrowia, podobnie jak na inne usługi świadczone przez państwo patrzymy jednak trochę inaczej.
I owszem, jako wrzód na zadku, który trzeba usunąć:p
Gocek napisał(a):A skąd masz początkową pulę? I dlaczego pula się wyczerpuje? W jakim stopniu prywatna służba zdrowia przyczyni się do zwiększenia puli na zdrowie poszczególnego człowieka w ogóle?
Przecież już to opisywałem:
1. Z podatków gdy nie ma jeszcze wydatków na publiczną służbę zdrowia, bo nie istnieje.
2. Bo podatki nie da się zwiększać w tempie geometrycznym tak jak rosną koszty związane z utrzymaniem publicznej służby zdrowia oraz innych socjalistycznych wymysłów.
3. Przyczyni się do tego, że ta pula nie będzie konieczna - nie powinno jej w ogóle być, więc to bardzo dobry efekt.
Gocek napisał(a):Sztuczny pod tym względem, że nagle okazuje się, że te wszystkie problemy (np: kolejki) są sztuczne. Tzn. jak masz znajomość kolejki nie ma i nikt inny przy tym nie traci. Lekarz po prostu wywiązuje się ze swoich obowiązków w sposób prawidłowy.
Czyli powiadasz, że lekarze złośliwie ustalają termin na za 2 lata, a przez ten czas sobie bimbają?:>
Przykro mi, prawda jest taka, że przy znajomościach, zajmujesz czyjeś miejsce - czas poświęcony Tobie ten lekarz powinien poświęcić komuś innemu, kto był w kolejce przez Tobą.
Gocek napisał(a):Dlatego mówię, że lekarze mają obecnie najlepiej. Płaci im i państwo i my, czyli płacimy podwójnie. To trzeba zmienić.
Słusznie, na jednokrotną płatność bezpośrednią, która zmotywuje go dodatkowo by lepiej pracować, bo pieniądze będą szły za pacjentem.
Gocek napisał(a):A czy będzie mnie stać na leczenie? Przecież cały czas trąbi się, że wzrastają koszty leczenia.
Pisałem dlaczego rosną - to efekt istnienia publicznej służby zdrowia. Gdy nie będzie publicznej służby zdrowia, nie będzie na nią podatków, więc więcej kasy Ci zostanie, ergo będzie Cię stać.
Gocek napisał(a):Płacić raz w podatkach
Gdybyś miał wybór kupować u pośrednika, który stoi obok wytwórcy, płacąc mu dodatkowo jego prowizję, albo u wytwórcy, który tej dodatkowej prowizji Ci nie policzy, bo nie będzie pośrednika - u kogo byś wolał kupić?
Gocek napisał(a):Moim zdaniem różne korporacje i lobby sztucznie zawyżają cenę usług w tym zakresie. Zupełnie odwrotnie jest np: w przemyśle komputerowym, gdzie coraz bardziej zaawansowane technologie są z czasem coraz tańsze.
Zgadnij jaka jest różnica między rynkiem usług zdrowotnych a rynkiem komputerów. W jednym sektorze istnieje takie cuś z przymiotnikiem "publiczna" a w drugim nie. I o dziwo to w tym sektorze, gdzie istnieje publiczne cuś koszty wzrastają, a w tym gdzie nie ma publicznego cosia
koszty z czasem się zmniejszają. Gocek napisał(a):Tak, tyle że ten problem jest sztuczny. Bo w trakcie tych kolejek, maszyny stoją wolne, tzn. fabryka nie pracuje. Zamiast tego lekarze oczekują, że przyjdziesz do tej samej fabryki zapłacić jeszcze raz.
Pytam więc ponownie - lekarze złośliwie ustalają termin na za 2 lata, a w tym czasie zbijają bąki?:>
Gocek napisał(a):A wiesz ile się uczył prezes Orlenu?Doskonale zdajemy sobie sprawę, że w przypadku służby zdrowia jest to co najmniej nieetyczne. Jak się komuś nie podoba nie musi być lekarzem, niszę wypełnią Ci co zgodzą się na mniejsze pensje - rynek
Nie wiem, ale widocznie dość, by zarabiać tyle ile zarabia:]
Już pisałem jak to będzie wyglądać - końcowo i tak efektem będą wyższe pensje lekarzy. Rynku nie da się oszukać, można tylko ukryć i zakłócić przejściowo jego działanie.
Gocek napisał(a):Rozumiem. Lecz dlaczego ta amortyzacja, serwis, naprawa, wymiana jest taka droga, że rozwala praktycznie większość systemów zdrowia w poszczególnych państwach.
Bo chodzi o zysk i to możliwie największy przy najmniejszym własnym wkładzie. I to się będzie uskuteczniać cały czas.
To nie rozwala systemów zdrowia - prywatne podmioty jakoś coraz to nowe wyskakują, chociaż muszą ponosić te same koszty. Oczywiście zmniejszyłyby się po sprywatyzowaniu służby zdrowia.
Gocek napisał(a):Założenie uproszczone przyznaję. Lecz tutaj mamy paradoksalną sytuację popyt jest ogromny, a podaż marna, co wcale nie wymusza zwiększenia tejże podaży, lecz jedynie zwiększenie kosztów usług.
Bo z pustego to i Salomon nie naleje - wyższe opodatkowanie jedynie do pewnego stopnia jest korzystne (krzywa Laffera), a zwiększanie socjalu jest zawsze możliwe, co nieustannie obserwujemy.
Gocek napisał(a):No niestety, mnie to nie cieszy i również chciałbym aby takie sytuacje nie miały miejsca w cywilizowanym kraju.
Jest na to rozwiązanie - prywatna służba zdrowia

Gocek napisał(a):No widzisz, lobby socjalne również powstało w USA, czy możemy tutaj zastosować analogicznie ten logiczny związek?
Nie możemy, bo lobby prywatyzacyjne jest wyrazem dążenia do samoodpowiedzialności, a lobby socjalistyczne wyrazem dążenia do kradzieży. Do rządzenia się cudzymi pieniędzmi zawsze znajdą się chętni.
Gocek napisał(a):Moim zdaniem dotyczy.
Uzasadnij. Prywatna służba zdrowia istnieje i prężnie działa. Wojsko nie.
Gocek napisał(a):Podejrzewam stosowanie przez pewne korporacje mechanizmy maksymalnego zwiększania kosztów usług, przy minimalnym obciążeniu własnym.
Spiskowa teoria dziejów:] Nawet gdyby tak było to najwyraźniej publiczna służba zdrowia daje temu pożywkę, więc to kolejny argument by ją zlikwidować

Gocek napisał(a):Skoro coraz więcej dziedzin życia publicznego przechodzi do rąk prywatnych, to siłą rzeczy sektor ten przestaje być sektorem publicznym.
Jakie?
Gocek napisał(a):Ale przecież ludzie u władzy to ukryci reprezentanci tych czołowych bankówTakie banki po znajomości, czyli znowu rynek, bez wolności.
Znowu spiskowa teoria dziejów, ale zakładając że tak jest to znowu argument przeciw socjalizmowi - przy nastawieniu "państwu wara od gospodarki" nie miałoby sens plasowanie swoich ludzi w rządzie:]
Gocek napisał(a):No właśnie, a takie to drogie, nie wiedzieć czemu?
Już pisałem, że zawdzięczamy to publicznej służbie zdrowia, co też uzasadniłem

Gocek napisał(a):Niestety (tzn. embargo - Kuba)
Kolejny argument przeciw socjalizmowi:]
Gocek napisał(a):W państwach gdzie system funkcjonuje prawidłowo, nikt nie twierdzi, że jest okradany gdy korzysta z usług.
A istnieje taki zwierz? Przykład proszę:]
Gocek napisał(a):U Indian?
Też, ale o Stanach też można to powiedzieć - sam fakt jak nikła część ich PKB ówcześnie była przejadana przez administrację wskazuje jak wolnorynkowo sobie żyli

Gocek napisał(a):Mechanizm ok, lecz lekko abstrakcyjny.
Niby dlaczego? Dlaczego myślisz, że studiowałem prawo z taką dużą ilością osób?
Dlaczego istnieje więcej niż jedna sieć hipermarketów?
Dlaczego istnieje więcej niż jeden wulkanizator?,itd.
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
